Bielan: Działania Kopacz to bardziej propaganda, niż chęć rozmowy o ważnych problemach

06 Listopad 2014

– Jest pytanie, dlaczego to spotkanie odbyło się w kancelarii premiera na 10 dni przed wyborami? W oczywisty sposób było ono wpisane w kampanię wyborczą, więc bardziej to była propaganda, niż chęć rozmowy o jakichś ważnych problemach – tak Adam Bielan (Polska Razem) komentował w programie „Po przecinku” w TVP Info dzisiejsze spotkanie premier Ewy Kopacz z liderami partyjnymi, na którym nie pojawił się Jarosław Kaczyński. – Myślę, że prezes PiS popełnił błąd. Ta nienawiść do PO, to chyba jest natura prezesa i jego doradców – ripostował Jacek Protasiewicz (PO).

Półtorej godziny trwało środowe spotkanie premier Ewy Kopacz z liderami partyjnymi. W poniedziałek premier zaprosiła liderów sił parlamentarnych na rozmowy w kancelarii premiera. Zaapelowała, aby zmianę w stosunkach między partiami rozpocząć od dyskusji na temat samorządu terytorialnego, m.in. budżetu obywatelskiego. Premier Ewa Kopacz zapewniła, że będzie wysyłać zaproszenia na kolejne spotkania w KPRM do „każdego przedstawiciela każdego klubu”. Poinformowała też, że przyjęła zaproszenia na rozmowę z klubami, których przedstawiciele spotkali się z nią w środę. Podkreśliła też, że będzie dalej zapraszać prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w środowym spotkaniu nie wziął udziału.

Propagandowa maskarada?

Adam Bielan, były spin-doctor PiS, obecnie w Polsce Razem , bronił Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina, którzy nie pojawili się na spotkaniu u pani premier. Przekonywał, że złożona przez nich propozycja, aby premier pojawiła się w Sejmie na spotkaniu klubów tych partii, była bardzo sensowna. – Liczyliśmy, że pani premier Kopacz przyjdzie. Dlatego, że od kilku tygodni mówi, że jej ambicją jest, aby zmienić polską politykę. To jest troszkę oszukiwanie wyborców, bo pani premier nie pojawiła się w polityce wczoraj czy przedwczoraj – mówił Bielan.

Jego zdaniem działania premier to raczej wyraz propagandy, a nie chęć prowadzenia rzeczywistych rozmów z opozycją. Miał o tym świadczyć dobór tematów i nieporuszanie żadnych drażliwych kwestii. – Sądzę, że pani premier Kopacz chciała takiej sytuacji, w której zaprasza Jarosława Kaczyńskiego, on odmawia. A gdyby przyszedł to też stwierdzono by, że to jest drugi cud Ewy Kopacz: najpierw Kaczyński podaje rękę Donaldowi Tuskowi, a dzisiaj przychodzi do kancelarii premiera. To typowa zagrywka wyborcza. W tej maskaradzie wzięły udział dwa ugrupowania, które starają się o względy PO i chcą dobić do tej koalicji rządowej – podkreślał Bielan.

Jacek Protasiewicz, wymieniany jako mocny kandydat na sekretarza generalnego PO przekonywał, że decyzja Kaczyńskiego była błędem. – Ten pierwszy gest, który w Sejmie wykonał prezes Kaczyński spotkał się z życzliwym przyjęciem. Ale jakoś widzę, że wywołał jakiś popłoch wśród najbliższych doradców. Wrogość i nienawiść do Platformy to jest strategia polityczna, ale ja się obawiam, że też natura prezesa i jego najbliższych współpracowników. A szkoda, bo pani premier naprawdę ma dobrą wolę. I uważa, że skoro największy wróg Jarosława Kaczyńskiego odchodzi z polskiej polityki, to może jest czas, aby uczynić to nowe otwarcie i zamknąć drzwi do tej polityki nienawiści. Raczej z prezesem Kaczyńskim się to nie uda, bo on chyba żyje tym konfliktem – stwierdził Protasiewicz.

Obaj politycy nie mieli wątpliwości, że czwartkowa debata nad odwołaniem Radosława Sikorskiego z funkcji Marszałka Sejmu nie skończy się źle dla byłego szefa dyplomacji. Protasiewicz przekonywał jednak, że głosowanie w tej sprawie winno się odbyć po wyborach samorządowych.

Całość programu: tvp.info