gowin

Gowin: Bronisław Komorowski i jego otoczenie uznali, że należy mu się nie tyle wybór, co intronizacja. To się zemści

18 Luty 2015

wPolityce.pl: W poniedziałek ukazały się dwa sondaże prezydenckie. Oba ze skrajnymi wynikami. Któremu pan bardziej ufa – wynikom CBOS, czy Millward Brown? Której sondażowni Polacy mogą bardziej ufać?

Jarosław Gowin: Od dawna wiadomo, że sondaże CBOS są niewiarygodne. Wystarczy porównać te badania z wynikami wyborów. CBOS rażąco rozmija się z wynikami wyborczymi. Wydaje mi się, że dziś rzeczywiste poparcie dla Bronisława Komorowskiego oscyluje wokół 50 procent, zaś Andrzeja Dudy zbliża się do 30 procent.

Czy podziela pan opinię, że sztab Komorowskiego, o ile w ogóle, przespał ostatnie tygodnie i teraz będzie próbował nadrobić stracony czas?

Najwyraźniej Bronisław Komorowski i jego otoczenie uznali, że prezydentowi należy się nie tyle wybór, co intronizacja. Faktycznie przez te pięć lat prezydent Komorowski bardzo umiejętnie unikał zajmowania stanowiska w sprawach dzielących Polaków i dzięki temu zbudował sobie duży kapitał zaufania nawet w elektoracie PiS.

Jednak kampania wyborcza bezwzględnie zweryfikuje to przeświadczenie prezydenta i jego otoczenia o ogromnej skali poparcia. Czym innym jest bowiem sondaż zaufania, związanego w dużym stopniu z piastowanym urzędem, a czym innym jest realne poparcie polityczne w warunkach konfrontacji. Poza tym Bronisław Komorowski jako urzędujący prezydent i jako lider sondaży będzie w oczywisty sposób przedmiotem ataku ze strony pozostałych kandydatów, co w oczywisty sposób dodatkowo osłabi jego notowania. Mamy już pierwsze symptomy tego zjawiska, czyli z jednej strony ostry atak ze strony Magdaleny Ogórek podczas swojej konwencji, czy dzisiejszą zaskakująco ostrą wypowiedź Adama Jarubasa.

Siłą rzeczy musi się to odbić na sondażach Komorowskiego.

CZYTAJ WIĘCEJ: Jarubas ostro odcina się od Komorowskiego. „Nie jestem z nim w koalicji! Tracę do niego szacunek!”

Czy zaskoczyła pana interpretacja dokonana przez obecnego prezydenta tego co się działo na spotkaniach Rady Bezpieczeństwa Narodowego? To jednak nie były posiedzenia dotyczące ważnych spraw bezpieczeństwa Polski, ale polityczne wewnątrz krajowe debaty. A przecież RBN nie do tego służy, prawda?

CZYTAJ WIĘCEJ: Rada Bezpieczeństwa Narodowego na użytek kampanii? Komorowski zwołuje RBN, temat – porozumienie w Mińsku

Faktem jest, że podczas posiedzeń RBN prezentowane są ważne informacje dotyczące obronności i bezpieczeństwa Polski…

…Owszem, ale w kontekście sytuacji zewnętrznej kraju.

Tak, oczywiście. W kontekście sytuacji zewnętrznej. Faktem też jest, że podczas posiedzeń RBN można wymieniać się opiniami, czy zadawać pytania. Natomiast trzeba wyraźnie powiedzieć, że Andrzej Duda nie jest kandydatem na prezydenta jedynie PiS. On jest kandydatem całego obozu zjednoczonej prawicy, a ten obóz ma swojego reprezentanta w RBN, czyli mnie. Dlatego uważam zarzuty Bronisława Komorowskiego, że „PiS nie chce rozmawiać”, za całkowicie chybione i są taką dosyć nieudolną zagrywkę wyborczą.

Czy będzie pan jeszcze próbował zaprezentować ten argument, bo on jest zamilczany, jako niewygodny dla Komorowskiego?

Jutro jest kolejne posiedzenia RBN. Będę na nim, więc to będzie kolejna okazja podkreślenia, że obóz prawicowy poczuwa się do pełnej odpowiedzialności za sprawy państwa. I że w interesie Polski jesteśmy otwarci na debatę ze wszystkimi.

Głównym argumentem w kampanii, czy też parakampanii Komorowskiego, jest jego rzekoma aktywność w polityce zagranicznej, zwłaszcza na kierunku wschodnim. Potwierdza pan tę aktywność?

Potwierdzam tę aktywność. Ale na miejscu Bronisława Komorowskiego i jego sztabu nie czyniłbym z tego powodu do chluby. Dlatego że Bronisław Komorowski niestety formułował fałszywe diagnozy. Po pierwsze najpierw długo budował osobiste relacje z byłym prezydentem Ukrainy Janukowyczem, co kompletnie rozmijało się z realistyczną oceną sytuacji na Ukrainie. A po drugie w sprawie Rosji, tak jak inni przywódcy europejscy, bardzo długo ulegał iluzjom i złudzeniom.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki
źródło: wpolityce.pl