konwencja A. Dudy J. Gowin2

Polska Razem prześwietli zatrudnienie w urzędach

30 Marzec 2015

Jarosław Gowin zapowiedział, że jego partia planuje prześwietlenie zatrudnienia w Małopolskim Urzędzie Marszałkowskim oraz w jednostkach publicznych w województwie pod kątem kompetencji osób tam pracujących. Chodzi zwłaszcza o kierownicze stanowiska. – Ewa Kopacz nie jest w stanie zapanować nad apetytem aparatu partyjnego na kolejne stanowiska – mówi były minister w rządzie PO.

Punktem wyjścia dla polityków Polski Razem jest decyzja marszałka Małopolski Marka Sowy o odwołaniu dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie Andrzej Martynuski. Kierował on WUP od 22 lat, zabrakło mu 1,5 roku do emerytury. Powodem odwołania ma być niewłaściwe korzystanie ze środków unijnych z poprzedniego rozdania.

Sprawą zainteresowała się radna wojewódzka z ramienia Polski Razem Jadwiga Emilewicz (do sejmiku dostała się z list PiS – red.). – Dyrektor jest zwalniany na 1,5 roku przed emeryturą. To zapewne czas właściwy, żeby rekrutować jego zastępcę. Ale dymisja jest nagła. Jednym z argumentów marszałka Sowy za zwolnieniem jest niewłaściwe dysponowaniu środkami UE w poprzednim rozdaniu. Skąd zatem słowa Marka Sowy o najniższym bezrobociu w Małopolsce czy najwyższym odsetku zakładanych działalności gospodarczych. Jak to się ma do kompetencji dyrektora WUP? – zastanawia się radna.

Zdaniem Jadwigi Emilewicz w zwolnieniu Martynuski może chodzić o „załatwienie” posady komuś z PO. – Nowe środki, którymi ma dysponować WUP w nowym rozdaniu unijny są mniejsze niż ostatnim razem. Co zatem stoi za dymisją dyrektora WUP? Być może musi się znaleźć miejsce pracy dla tych, którzy za chwilę mogą jej nie mieć po jesiennych wyborach lub ci, którym się powinęła noga w minionych wyborach samorządowych. To nobliwi politycy PO i dla nich trzeba szykować miejsce – stwierdza radna.

Dlatego Polska Razem w najbliższym czasie chce dokonać analizy zatrudnienia w urzędzie marszałkowskim i stanowisk w nim zajmowanych. Chodzi przede wszystkim o sprawdzenie czy na prawdę decydują kompetencje przy zatrudnianiu.

– Sprawa dyrektora WUP to kolejny przykład upartyjniania państwa. Ewa Kopacz nie jest w stanie zapanować nad apetytem aparatu partyjnego na kolejne stanowiska. PO już dawno przebiła pod tym względem wyśrubowane rekordy swojego koalicjanta czyli PSL – mówi Jarosław Gowin.

Były minister zaapelował do Marka Sowy o powstrzymanie się z kolejnymi decyzjami personalnymi. – Mamy coraz większy rozrost administracji centralnej i samorządowej. Nowe stanowiska nie są obsadzane w transparentnych konkursach, tylko przyznawane są kolegom partyjnym, którzy chcą się sprawdzić w biznesie czy w samorządzie, za każdym razem na dobrze płatnych stanowiskach – stwierdza Gowin.

Dlatego partia Gowina będzie prowadzić „czarną listę” zatrudnienia, która obejmie znajomych i krewnych prominentnych działaczy partii rządzących pracujących w urzędach, spółkach i jednostkach publicznych. Pod lupę mają być wzięte takie agencje jak Małopolska Agencja Rozwoju Regionalnego, Małopolskie Centrum Przedsiębiorczości czy port lotniczy w Balicach. Nie wykluczone, że sprawdzane będą także spółki miejskie w Krakowie.

źródło: onet.pl