Kowal: Poroszenko jest pod ewidentnym naciskiem zachodnich polityków

25 Sierpień 2015

– Angeli Merkel i Francois Hollande’owi zależy na tym, aby nikt nie ogłosił klęski formatu (normandzkiego), który oni wymyślili – skomentował poniedziałkowe rozmowy niemieckiej kanclerz i francuskiego prezydenta z Petrem Poroszenką Paweł Kowal z Polski Razem. – Oni jednak też mają limit czarowania rzeczywistości – ocenił w programie „Świat” w TVN24 Biznes i Świat.

W poniedziałek w Berlinie doszło do spotkania Angeli Merkel, Francoisa Hollande’a i Petra Poroszenki. Celem rozmów miała być dyskusja na temat realizacji ustaleń z Mińska w związku z ponowną eskalacją napięcia na wschodzie Ukrainy. W czasie wspólnej konferencji prasowej niemiecka kanclerz podkreślała, że ustalenia z Mińska „są fundamentem procesu, który może doprowadzić do pokojowego rozwoju na Ukrainie”. Prezydent Ukrainy bronił natomiast normandzkiego formatu rozmów (w gronie czterech państw – Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy).

Były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal ocenił w programie „Świat” w TVN24 Biznes i Świat, że Petro Poroszenko „jest dzisiaj pod ewidentnym naciskiem zachodnich polityków”.

Jak wyjaśnił, zarówno kanclerz Niemiec, jak i prezydentowi Francji zależy na tym, by „nikt nie ogłosił klęski formatu, który oni wymyślili”.

– Kanclerz byłaby natychmiast krytykowana w Niemczech, a prezydent Hollande być może bardziej przez ekspertów, bo zwykli Francuzi mniej się tym interesują – tłumaczył. – W oczywisty sposób, kiedy spotykają się z Poroszenką, proszą go, żeby powtórzył, że to jest efektywne. Oni jednak też mają limit czarowania rzeczywistości – podkreślił.

Zgodnie z zapowiedzią temat zmiany formatu rozmów ws. Ukrainy będzie chciał poruszyć w czasie piątkowej wizyty w Berlinie prezydent Andrzej Duda. Jego zdaniem, w takich spotkaniach mogłyby brać udział także Stany Zjednoczone oraz sąsiedzi Ukrainy.

Oglądaj rozmowę: tvn24.pl