paweł kowal

Kowal: Rosji chodzi o utrwalanie negatywnych stereotypów o Polsce

04 Maj 2015

Dopóki w Rosji będzie rządzić wojenna propaganda, tak długo Polakom będzie przypisywany rusofobizm – uważa Paweł Kowal. Były sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych odnosząc się do sytuacji międzynarodowej ocenił, że „zapadła nowa żelazna kurtyna”.

Paweł Kowal podkreślił w swojej analizie, że Rosjanie mogą mieć na każdy z narodów środkowoeuropejskich przygotowany – jak to ujął – jakiś „cep”. W jego opinii w przypadku Polski jest to oskarżanie o rusofobię. W ostatnim czasie dziennikarze stacji Rossija1 twierdzili, że w Polsce masowo niszczone są pomniki czerwonoarmistów, a przedstawiciele władz tolerują ten proceder. Zdaniem Kowala, dopóki w Rosji rządzi wojenna propaganda, raczej takie podejście nie zmieni się. W opinii byłego wiceministra, Rosjanie starają się w ten sposób osłabić pozycję Polski w Unii Europejskiej – przed decyzją o ewentualnym przedłużeniu sankcji wobec Rosji.

Nie jest to jednak według Kowala jedyny cel podobnych przekazów w mediach: chodzi o utrwalanie stereotypów o Polsce wśród naszych partnerów na Zachodzie, wpływanie na polską scenę polityczną, na której politycy ulegają rosyjskiej narracji, a także przekonanie samych Rosjan, że ich kraj jest otoczony wrogami.

Jak wynikało z jednego z głównych wydań wiadomości stacji Rossija 1 – w Polsce „władze wypowiedziały wojnę pomnikom czerwonoarmistów”. Rossija1 przypomniała, że w Pieniężnie chcą rozebrać pomnik radzieckiego gen. Iwana Czerniachowskiego. W relacji nie wspomniano, że dowodził on akcją likwidacji struktur AK na Wileńszczyźnie.

Zapadła nowa żelazna kurtyna?

Według doniesień niemieckiej prasy NATO i Rosja reaktywowały „czerwony telefon”, który łączy Kreml z wojskowym dowództwem Sojuszu. W opinii Kowala, brakuje już tylko przypieczętowania sytuacji wypowiedzią znaczącego polityka, który wygłosiłby mowę, że mamy nową żelazną kurtynę. Nie ma wątpliwości co do tego, że nowa kurtyna już zapadła, pytanie tylko po której jej stronie znalazła się Ukraina – mówi komentator. Dodaje też, że same relacje międzynarodowe nabierają zimnowojennego charakteru, co oznacza zamrożenie rozwoju wielu państw i społeczeństw pomiędzy Rosją a Unią Europejską.

Jednocześnie sytuacja zdaje się dawać większe poczucie bezpieczeństwa, ponieważ hamuje i kontroluje pewien chaos, który ostatnio się pojawił – uważa Kowal. Były sekretarz stanu przestrzega przed odwoływaniem się do bezpośrednich analogii z zimną wojną, ponieważ analogie zwykle zawodzą. W jego opinii widać jednak elementy zimnowojennego porządku: zarysowanie przez NATO i UE granicy, za którą Rosjanie się już nie mogą posuwać, wątpliwości co do Ukrainy i natężenie zbrojeń na granicy pomiędzy Unią a Rosją.

Jak twierdzi gazeta „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung”, dostęp do linii z Moskwą mają dowódca sił NATO w Europie i przewodniczący komitetu wojskowego Paktu. System jest sprawny i regularnie testowany, a cała operacja zakwalifikowana została jako tajna.

źródło: wiadomosci.onet.pl