Kowal: Sikorskigate jest jak bomba z wieloma odłamkami

23 Październik 2014

– Sprawa dotknęła już dziś wielu ludzi, ale też będzie działała w przestrzeni i ktoś może dostać odłamaniem za wiele lat – tak wypowiedź marszałka Sikorskiego o propozycji Władimira Putina w sprawie rozbioru Ukrainy komentuje dla Polskiego Radia Paweł Kowal – ekspert ds. międzynarodowych.

Chodzi o publikację amerykańskiego portalu, który napisał, cytując Sikorskiego, że w 2008 roku podczas wizyty Donalda Tuska w Moskwie, Władimir Putin miał proponować szefowi polskiego rządu udział w podziale Ukrainy. We wtorek marszałek Sejmu mówił, że w sprawie przebiegu rozmów w Moskwie „zawiodła” go pamięć. – Po sprawdzeniu okazało się, że w Moskwie nie było spotkania dwustronnego premier Tusk – prezydent Putin – podkreślił Sikorski.

Paweł Kowal nazwał zamieszanie jakie wywołał marszałek mianem „Sikorskigate”. Według eksperta, sprawa ma dwa aspekty. Pierwszy, to konsekwencje dla samego Radosława Sikorskiego, czyli to, co zrobi teraz PO. Według Kowala „nie jest to jednak takie ważne państwowo”.

Istotniejszy jest drugi aspekt, czyli to, co zostaje z tej historii – uważa ekspert. Kowal podkreśla, że dementi pani premier może nie wystarczyć, bo takie zaprzeczenia, w wypadku niektórych informacji wzmacniają ich wiarygodność.  – Przez to mamy taką sytuację, że nikt, kto ma poukładane w głowie nie wierzy, że tej rozmowy nie było. Wielu sądzi, że było coś poważniejszego – mówi Kowal.  Jego zdaniem, w interesie polskiej polityki zagranicznej leży zamknięcie tematu, ale to wymaga wyjaśnienia „o jakim spotkaniu mówił Sikorski, co na ten temat wie pani premier i jak to wpłynęło na polską politykę zagraniczną”.

Kowal przyznaje, że na początku uważał, że „ta afera jest to łatwego odkręcenia”.  – Kiedy jednak pojawiają się szczegóły, propozycje wojskowej współpracy z Rosją, a potem pojawia się wypowiedź, że wszystko się pozajączkowało, to nie wygląda to dobrze – przyznaje rozmówca Polskiego Radia i dodaje: „To jest jak taka bomba, która ma wiele odłamków. Dziś już dotknęła wielu ludzi, ale też będzie działała w przestrzeni i ktoś może dostać odłamaniem za wiele lat”.  Kowal zwraca uwagę, że nie wiadomo, czy „zawsze na Ukrainie będzie rząd sprzyjający Polsce, podobnie jak na Litwie i Białorusi”.  – Nie wiemy kto i jak użyje tej sprawy w przyszłości i dlatego trzeba ją wyjaśnić – podsumowuje ekspert.

Całość rozmowy: polskieradio.pl