Kowal: Wyniki wyborów na Ukrainie to zła informacja dla Putina

27 Październik 2014

Według Pawła Kowala, szefa Rady Krajowej Polski Razem, wyniki wyborcze partii Arsenija Jaceniuka i prezydenta Petra Poroszenki pokazują, że społeczeństwo ukraińskie jest zdeterminowane do zmiany.

– Jeśli będzie się udawało, to Kreml zareaguje negatywnie, jeżeli nie – poczeka na radykalizację kijowskiej ulicy i wtedy postara się jakoś ingerować – powiedział gość „Salonu politycznego Trójki”.

Ukraińska Centralna Komisja Wyborcza informuje po podliczeniu 28.95% głosów, że na pierwszym miejscu jest Front Ludowy z wynikiem 21.67%, na drugim Blok Petra Poroszenki 21.60%, na trzecim Samopomoc 10.75%, na czwartym Blok Opozycyjny 9.62%, na piątym Partia Radykalna 7.53%, na szóstym Ojczyzna Julii Tymoszenko 5.82%. Tuż pod 5-procentowym progiem wyborczym znalazła się nacjonalistyczna Swoboda z wynikiem 4.63%.

Według Kowala ukraińska scena polityczna przechodzi prawdziwy „jewro-remont” i ta, która się obecnie wyłania, w niczym nie będzie przypominała tej sprzed rewolucji. Polityk zwrócił uwagę na bardzo dobry wynik Frontu Ludowego, partii Arsenija Jaceniuka. – Okazuje się, że wchodzi do parlamentu. Wynik Jaceniuka oznacza kilka kluczowych informacji dla Zachodu. (…) To on jest twarzą reform i oszczędności. Obecnie wyrasta na głównego rywala, a może partnera Poroszenki – zauważył gość Trójki.

Paweł Kowal powiedział, że Polska nie ma przygotowanej nowe oferty dla Ukrainy. – Powinniśmy pomyśleć o naszym planie. (…) Pokazać projekt prezydenta Komorowskiego dotyczący wsparcia dla małych i średnich przedsiębiorstw czy ofertę inwestycyjną dla Ukraińców w Polsce. Niech będzie taki pakiet i niech te rzeczy się pojawią, żebyśmy mogli po latach powiedzieć, że próbowaliśmy, bo dziś robią to wszyscy inni w Europie – podkreślił.

Rozmawiała Beata Michniewicz.

Całość audycji: polskieradio.pl