adam-bielan

Bielan: Sprawa ustawy o rajach podatkowych to absolutny skandal

05 Październik 2014

wPolityce.pl: Głośno o fatalnej sytuacji w Rządowym Centrum Legislacji, które nie zdążyło wydrukować na czas ustawy dotyczącej rajów podatkowych. W wyniku opóźnienia skarb państwa może stracić aż 3 mld złotych w przyszłym roku. To przypadek i niezawiniony błąd, czy można podejrzewać coś poważniejszego?

Adam Bielan: W tej sprawie trzeba mieć wątpliwości i podejrzenia. Mamy do czynienia z absolutnym skandalem. Tu chodzi o gigantyczne kwoty. Kilkanaście razy mniej trzeba było wydać na bezpłatne leki dla najbiedniejszych emerytów. Jednak Platforma tamtą ustawę zablokowała. Sumy są olbrzymie, a tu chodzi o interesy potężnych firm. Takie podmioty zawsze mają środki na silny lobbing. W tym wypadku jednak możemy mieć do czynienia raczej z korupcją, jeśli doszło do celowych działań.

A jeśli sprawa jest „niezamierzona”?

To nie zmienia oceny. Jeśli chodzi o niedopełnienie obowiązków, to również mamy do czynienia z działaniami karanymi. Tę sprawę należy zatem wyjaśnić do spodu. Fakt, że nawet sprzyjający rządowi Jacek Żakowski wzywa CBA do sprawdzenia tej sprawy, pokazuje, jak oburzająca jest ta sytuacja.

Czego właściwie Pan oczekuje obecnie? Jakie działania kontrolne by Pana usatysfakcjonowały?

Przede wszystkim chciałbym wiedzieć, kto konkretnie jest winny tego opóźnienia. Chciałbym również, żeby służby specjalne sprawdziły, czy była to zwykła fuszerka, czy chodzi o coś poważniejszego. Konieczne jest wyciągnięcie odpowiedzialności politycznej. Potrzebna jest dymisja szefa struktury, która zawiniła, czyli Rządowego Centrum Legislacyjnego. Szczególnie, że to nie pierwszy przypadek tak rażącego opóźnienia. Podobnie było przy okazji ustawy o najgroźniejszych przestępcach. Wtedy również druk został opóźniony, choć ustawa została przesłana na czas z Kancelarii Prezydenta.

Solidarna Polska domaga się w tej sprawie powołania komisji śledczej. Poseł Janusz Wojciechowski w rozmowie z wPolityce.pl nie wykluczył również takiego scenariusza. Czy w Pana ocenie komisja jest już potrzebna?

Zobaczymy jaka będzie reakcja na tę sprawę polityków Platformy – premier i szefa Kancelarii. Na razie nie widać żadnej. Słyszymy jedynie wyjaśnienia, że błąd da się naprawić, że żadnej afery nie ma. Jeśli ta linia się utrzyma przez najbliższe dni, to oznacza, że być może sprawa jest poważniejsza niż się zdaje, a ktoś chce ukryć prawdę. Wtedy komisja śledcza może być jedyną możliwością opozycji, by skontrolować rządzących.

Co sprawa opóźnienia w druku mówi o tej władzy? Czy to może być znacząca sprawa w kampanii wyborczej?

Ta sprawa pokazuje przynajmniej chaos we władzy w czasie, gdy główni politycy PO, włącznie z panią premier, prowadzą kampanię wyborczą. Widać wyraźnie, że szefowa rządu nie jest w stanie nadzorować podległych jej struktur. Widzieliśmy to już w przypadku Igora Ostachowicza. Słyszeliśmy, że Ewa Kopacz nie wiedziała, że miała być ona zaskoczona całą sprawą. Podległy jej minister miał za jej plecami powołać Ostachowicza do zarządu Orlenu. Jednak szefowa rządu nie wyciągnęła konsekwencji od ministra. Premier nie ma autorytetu we własnej partii, nie ma autorytetu wśród wielu ministrów. Do gabinetu wprowadziła liderów frakcji partyjnych. Gdyby informacje dotyczące tej ustawy dotarły do opinii publicznej, z całą pewnością zaszkodziłoby to premier Kopacz. Być może dlatego wiele mediów tzw. mainstreamowych stara się sprawę marginalizować. Zapewne, gdyby taka sytuacja miała miejsce za czasów rządu PiS mielibyśmy zupełnie inną reakcję i silną aktywność mediów. Obecnie tego nie widać. Pytanie, czy ta informacja dotrze do wyborców w odpowiedni sposób.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

źródło: wpolityce.pl