MWypijTVP

Bierność rządu – oszukani frankowicze w samotnej walce z bankami

04 Kwiecień 2015

Dziś w samo południe pod jednym z banków w centrum Olsztyna odbyła się konferencja prasowa Zjednoczonej Prawicy, w której udział wzięli Michał Wypij i Marcin Kotowski z Polski Razem oraz Elżbieta Wirska i Mirosława Ciska z Solidarnej Polski.

– To będą bardzo smutne święta dla osób, które zaciągnęły kredyty mieszkaniowe we frankach szwajcarskich, bowiem początek nowego miesiąca to zawsze dla nich czas zapłaty kolejnej, często horrendalnie wysokiej raty – tymi słowami Michał Wypij rozpoczął dzisiejszą konferencję.

Jak łatwo się domyślić – tematem konferencji była bierność rządu w sprawie osób poszkodowanych przez system bankowy w naszym kraju. Mowa rzecz jasna o tak zwanych „frankowiczach”, czyli osobach, które kilka lat temu zdecydowały się zaciągnąć kredyty mieszkaniowe w obcej walucie – we frankach szwajcarskich.

– Ludziom tym mówiono wówczas, że kredyt w tej walucie jest bezpieczny, że łatwiej wykazać zdolność kredytową zadłużając się we frankach niż w złotówkach – mówił Michał Wypij, na dowód demonstrując planszę z wykresem obrazującym „skoki” franka szwajcarskiego w ciągu kilku lat.

Dodajmy, że problem kredytów we frankach dotyczy aż prawie około pół miliona polskich rodzin, nie można więc udawać, że problem nie istnieje i że jeśli się o czymś nie mówi to znaczy, że tego czegoś po prostu nie ma.

– Wygląda na to, że lobby bankowe próbuje napuścić na „frankowiczów” resztę społeczeństwa. Politycy koalicji rządzącej PO-PSL włączyło się w ten proces i dzieli społeczeństwo. Chodzi o to, aby zbudować reakcję odruchową na jakąkolwiek próbę pomocy „frankowiczom” – „nie z naszych podatków!”, podczas gdy jest rozwiązanie, które rozkłada ryzyko na dwie strony umowy. Podatnik nic nie musi dokładać. To rozwiązanie nie podoba się bankom, bo wymusza na nich odpowiedzialność za ich politykę na granicy rabunku. One chciałby wyprowadzić zysk za granicę, a tę tykającą bombę podrzucić nam jako społeczeństwu. Ta bomba może wysadzić system bankowy i gospodarkę, pogorszyć nastroje społeczne. Jeżeli rząd nie zareaguje szybko i stanowczo, nie stanie w obronie swoich obywateli w tym nierównym sporze z kolosami, jakimi są banki – to za jakiś czas wszyscy będziemy musieli dosypać coś z naszych podatków, żeby ratować system bankowy. Oczywiście wtedy bez udziału zagranicznych banków, gdyż one będą zajęte przeliczaniem zysków wyprowadzonych z Polski. Zawodzi rząd, zawiódł KNF, który utrzymywany z pieniędzy podatników miał strzec tychże przed takimi praktykami banków. Dziś „frankowicze” zostali pozostawieni sami sobie. My jako Zjednoczona Prawica jesteśmy świadomi zagrożenia i chcemy rozwiązać problem systemowo, stąd nasza propozycja ustawy – podkreślał Michał Wypij.

W podobnym tonie wypowiadała się też Elżbieta Wirska i Mirosława Ciska, która sama ma kredyt w obcej walucie, więc wie dokładnie, jaki problem stanowią odczuwalnie wyższe raty.

Marcin Kotowski z kolei zajął się sprawą „frankowiczów” od strony prawnej i przybliżył projekt wspomnianej wyżej ustawy prawo bankowe oraz ustawy o kredycie konsumenckim.

– Proponowane zmiany przyczyniają się do rozwiązania palących problemów ponad 500 tysięcy polskich rodzin, które znalazły się w pułapce kredytów denominowanych lub indeksowanych do walut obcych i przywracają równowagę pomiędzy bankami a konsumentami. Z tego powodu proponowane rozwiązania powinny jak najszybciej wejść w życie – mówił Marcin Kotowski. – Skutkiem gospodarczym nowelizacji jest ograniczenie nieuczciwych praktyk rynkowych, jakie stosują banki wobec kredytobiorców walutowych, a które zostały stwierdzone prawomocnymi orzeczeniami sądów. Wprowadzone zmiany wpłyną też na zahamowanie lawinowego wzrostu zadłużenia polskich obywateli, poprzez zagwarantowanie kredytobiorcom ponoszenia ryzyka kursowego w nie większym stopniu, niż 30-procentowa relacja w stosunku do kursu waluty z dnia zaciągnięcia kredytu. Skutkiem prawnym będzie wprowadzenie uregulowań, które zabraniają bankom obniżenia kwoty udzielonego kredytu lub też wypowiedzenia konsumentowi umowy kredytu z powodu utraty zdolności kredytowej, jeżeli wierzytelność banku jest choćby częściowo zabezpieczona hipotecznie, a kredyt został już wypłacony – podsumował Marcin Kotowski.

źródło: express.olsztyn.pl

Zobacz relację w TVP Olsztyn