Gowin: Kompromisy we współpracy z PiS nie są bolesne

12 Wrzesień 2015

Po raz pierwszy zacząłem wątpić, czy Donald Tusk jest patriotą, gdy usłyszałem, że naprawdę przymierza Ewę Kopacz do fotela swojego następcy. Beata Szydło będzie lepszym premierem – mówi Jarosław Gowin.

Jak Pan się czuje z tym, że pan Jarosław Kaczyński nie dotrzymał umowy porozumienia ze Zjednoczoną Prawicą, jeśli chodzi o kształt list wyborczych?

Jestem przeciwnikiem tego, żeby o różnicach zdań między koalicjantami debatować publicznie. Mogę powiedzieć jedynie, że przez rok porozumienie było dotrzymywane i również zdecydowana większość ustaleń dotyczących miejsc na listach wyborczych jest dotrzymana.

O reszcie będę rozmawiał z kolegami z PiS bez pośrednictwa mediów.

Ów tajny aneks dotyczący porozumienia Zjednoczonej Prawicy i PiS, jeśli chodzi o miejsca na listach, jest już w internecie i wiadomo, gdzie PiS tej umowy nie dotrzymał.

Tak, wiem, jest dostępny od kilku dni. Ten, kto go ujawnił, zachował się nieodpowiedzialnie.

Napisał Pan list do pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, ale nie on się z Panem spotkał, tylko pan Joachim Brudziński.

Ja nie ujawniam ani moich listów, ani aneksów, ani szczegółów rozmów z PiS. Jeżeli interesują panią te szczegóły, proszę poczekać na moje pamiętniki. Tylko muszę panią rozczarować – nie piszę ich.

I od razu wyprzedził Pan moje pytanie, bo zastanawiałam się, kiedy będę mogła je przeczytać. Ale rozmawiając z politykami, znającymi zwyczaje Jarosława Kaczyńskiego, usłyszałam: „Dlaczego Jarosław Gowin napisał do prezesa? Przecież wiadomo, że prezes nie lubi listów”.

Nie robię rzeczy dlatego, że inni je lubią bądź nie lubią. Staram się robić rzeczy słuszne.

A jest Pan zadowolony ze swojego ostatniego miejsca na liście wyborczej w Krakowie?

Sam je sobie rok temu wybrałem.

Pan Paweł Kowal też miał gwarantowane miejsce na liście wyborczej, a jednak się nie znalazł. Był przeszkodą w wygraniu wyborów? Nie. Uważam, że to bardzo kompetentny polityk. Jego obecność na listach Zjednoczonej Prawicy na pewno byłaby atutem. Ale okoliczności, w jakich Paweł Kowal zniknął z tych list, to też jedna ze spraw, które zostawiam sobie na rozmowę w cztery oczy, tym razem z Pawłem Kowalem.

Z jednej strony powodem jego zniknięcia z list miało być to, że panu Jarosławowi Kaczyńskiemu miała się nie spodobać książka o generale Wojciechu Jaruzelskim, której Paweł Kowal jest współautorem. Ale jest też inna wersja – pogłoski o tym, że Paweł Kowal miał toczyć rozmowy z Platformą i dostać od niej propozycję startowania z jej list.

Z całą pewnością tą przyczyną nie jest książka. Co do pogłosek – nie będę rozmawiał, także z Pawłem Kowalem, za pośrednictwem mediów.

Ale sprawa zrobiła się gorąca. Nie ustają zakulisowe dyskusje, czy Paweł Kowal najpierw dowiedział się, że nie będzie na listach Zjednoczonej Prawicy, a potem rozmawiał z Platformą, czy odwrotnie. Jak i to, czy to Michał Kamiński ostatecznie zablokował mu te rozmowy z PO.

Słyszałem wiele różnych wersji i chronologii wydarzeń. Nie mam w tej sprawie jednoznacznego stanowiska.

źródło: polskatimes.pl