Gowin: Moskwa powinna być objeta dziś gospodarczym i dyplomatycznym ostracyzmem

04 Luty 2015

Monika Olejnik: A gościem Radia ZET jest Jarosław Gowin Polska Razem, wita Monika Olejnik, dzień dobry.

Jarosław Gowin: Witam serdecznie.

Monika Olejnik: Prezydent Bronisław Komorowski proponuje żeby europejscy przywódcy spotkali się 8 maja i rozmawiali na temat wojny. Czy według pana to jest dobry pomysł?

Jarosław Gowin: Mnie się ta idea podoba. Bardziej mi się podobała w tej pierwotnej wersji, o której mówił pan minister Nałęcz, gdzie mowa była tak jak w słowach pani redaktor o przywódcach europejskich, wydaje mi się, że w ramach polityki historycznej powinniśmy do tego typu spotkań doprowadzać i odebrać Moskwie monopol na heroizm podczas II wojny światowej. No, wczoraj pan prezydent już troszkę się z tego pomysłu wycofywał, osłabiał…

Monika Olejnik: Nie, powiedział, nie, powiedział, że…

Jarosław Gowin: Mówił, że tam będą przede wszystkim naukowcy, że jeżeli chodzi o głowy państw to nie wiadomo kto przyjmie zaproszenia, ale nie chcę pomniejszać trafności tego pomysłu. Natomiast oczywiście ten pomysł siłą rzeczy, niezależnie od intencji Bronisława Komorowskiego, wpisuje się w kampanię wyborczą, w związku z tym można to przeprowadzić z większą klasą, albo z mniejszą. Z większą, czyli zaprosić na te uroczystości także przedstawicieli opozycji, być może innych kontrkandydatów w wyborach prezydenckich i z mniejszą, czyli, no ordynarnie wykorzystać to w celach podniesienia sobie notowań.

Monika Olejnik: Jeżeli prezydent Polski mówi, że być może będą przywódcy europejscy, to oznacza, że chyba, że oni będą, bo ta rocznica już jest niedługo, 8 maja i to może drażnić Rosjan, bo 9 maja to jest święto Moskwy, defilady i trudno sobie wyobrazić, nie wiem, siedzącego prezydenta w Moskwie, prezydenta Polski i innych przywódców, którzy patrzą na defilujących żołnierzy, którzy zajmowali jeszcze tak niedawno Krym.

Jarosław Gowin: Ależ nie mam najmniejszych wątpliwości, że żaden z przywódców demokratycznego państwa nie powinien się pojawiać w Moskwie. Moskwa powinna być objęta zarówno gospodarczym jak i dyplomatycznym ostracyzmem. Reakcja rosyjska i na tą inicjatywę prezydenta Komorowskiego i na słowa ministra Schetyny jest absolutnie niewspółmierna. Powinniśmy reagować na te słowa dyplomatów rosyjskich w sposób stanowczy. Nie mam tutaj zastrzeżeń do polityki MSZ.

Monika Olejnik: A czy dziwi pana zachowanie polityków PiS, którzy właściwie ręka w rękę idą z Rosjanami i uważają, że niepotrzebnie Grzegorz Schetyna i MSZ i my drażnimy Rosję.

Jarosław Gowin: Nie, nie, no to powiedzenie, że idą ręka w rękę jest absolutnym nadużyciem. Poza tym czy nam się to podoba…

Monika Olejnik: No wie pan powiedzieć, że po co drażnić, były wiceminister spraw zagranicznych, po co drażnić Moskwę, wiceprezes partii Mariusz Kamiński po co drażnić Moskwę…

Jarosław Gowin: Społeczeństwo, polskie społeczeństwo jest w tej sprawie podzielone, na przykład politycy partii współrządzącej, czyli PSL zajmują zupełnie inne stanowisko niż Grzegorz Schetyna, czy Bronisław Komorowski, czy generalna linia rządu od wielu, wielu miesięcy, stanowisko dużo bardziej powściągliwe wobec Moskwy, a co do reakcji polityków PiS…

Monika Olejnik: Tu bym zaprotestowała, bo kiedyś pytałam ministra rolnictwa Marka Sawickiego o to, że Czesi chcą zaprosić Putina, to było w związku z obchodami w Auschwitz, obozami zagłady i powiedział, że to skandal, że Czesi chcą zaprosić Putina, także…

Jarosław Gowin: Bardzo się cieszę z tych słów ministra Sawickiego, nie zmienia to faktu, że podczas kampanii samorządowej to właśnie PSL zorganizował ogromną akcję straszenia mieszkańców wsi ewentualnym powrotem PiS do władzy, przypomina mi się tutaj ten skacz kabaretu Moralnego  Niepokoju, natomiast do tej pory to politycy PiS byli oskarżani przez media o zbyt radykalnie antyrosyjskie podejście. Więc ja tutaj nie widzę jakiejś zasadniczej rewizji, ani niekonsekwencji u polityków PiS.

Monika Olejnik: Nie, ja trochę się dziwię, bo wydawało mi się, że w takiej sytuacji można być razem i ta polityka zagraniczna, która jest między Polską a Rosją powinna być popierana przez Prawo i Sprawiedliwość. Ja wiem, że trudno przełknąć propozycje Bronisława Komorowskiego dla partii PiS, ale mówić, że niepotrzebnie drażnimy Rosjan, to jednak stajemy po stronie propagandy rosyjskiej.

Jarosław Gowin: Przypominam pani, że Jarosław Kaczyński przyjął zaproszenie od Donalda Tuska po rosyjskiej agresji na Ukrainę i nie mam wrażenia żeby politycy PiS, ja nie jestem ich rzecznikiem, jak pani zauważyła mam inne stanowisko, inaczej oceniam i inicjatywę Bronisława Komorowskiego i słowa wypowiedzi Grzegorza Schetyny, więc nie ma żadnego powodu żebym się tutaj szczególnie ujmował za politykami PiS, chodzi mi o elementarną rzetelność w ocenie ich działań.

Monika Olejnik: Grzegorz Schetyna jest teraz atakowany przez rosyjską propagandę, jest atakowany przez wiceministra Rosji, są niewybredne karykatury w agencjach państwowych Grzegorza Schetyny, jest pieskiem na łańcuchu, pieskiem we fladze amerykańskiej.

Jarosław Gowin: Propaganda rosyjska potrzebuje wroga, wokół poczucia osaczenia, wokół poczucia zagrożenia ze strony świata zewnętrznego budowana jest popularność Putina i tożsamość tego postsowieckiego narodu, tak jak powiedziałem, dla mnie w słowach Grzegorza Schetyny nie było nic kontrowersyjnego. Znaczy owszem, można z punktu widzenia historyków dywagować czy słuszna była jego wypowiedź na temat tego, że to Ukraińcy wyzwalali Auschwitz, nie zmienia to faktu, że reakcja rosyjska była, mówię to chyba po raz trzeci, niewspółmierna. Powinniśmy, ja przynajmniej w tej sprawie jednoznacznie stoję po stronie polskiego ministra spraw zagranicznych.

Monika Olejnik: Prezydent, były prezydent Aleksander Kwaśniewski na łamach „Gazety Wyborczej” też krytykuje pomysł żeby uroczystości odbywały się 8 maja w Polsce, tylko że on mówi o defiladzie.

Jarosław Gowin: No widzi pani, a jemu nie zarzuca pani, że staje po stronie propagandy rosyjskiej…

Monika Olejnik: Jeszcze nie powiedziałam, tylko zacytowałam go.

Jarosław Gowin: Sprawa jest sporna, rozumiem, że można mieć inne zdanie. Rozumiem, że inne zdanie mogą mieć politycy PiS.

Monika Olejnik: Wie pan, ale jak się słyszy w ustach polityka PiS po co drażnić Rosjan?

Jarosław Gowin: Albo Aleksander Kwaśniewski…

Monika Olejnik: To jest zaskakujące.

Jarosław Gowin: Nie.

Monika Olejnik: Nie.

Jarosław Gowin: Dlatego, że ja dobrze znam tych polityków PiS, którzy odpowiadają za politykę zagraniczną, nie tylko ministra Waszczykowskiego czy ministra Szczerskiego, także świetnych europosłów, czy byłych europosłów  jak Konrada…

Monika Olejnik: On też jest oburzony tym.

Jarosław Gowin: …Szymańskiego i uważam, że przypisywanie im takiej polityki z szabelką w dłoni, prawda, na hura i do przodu na Rosjan jest całkowicie nieuzasadnione.

Monika Olejnik: No właśnie pokazują teraz, że nie chcą z szabelką słowną iść na Rosjan, wymieniony przez pana prof. Szczerski…

Jarosław Gowin: Mają prawo.

Monika Olejnik: Mają prawo, oczywiście, że mają prawo.

Jarosław Gowin: Mają prawo do takich poglądów, tak jak Aleksander Kwaśniewski ma prawo do swoich poglądów. Zauważyłem też, że Leszek Miller krytykuje zarówno Grzegorza Schetynę, jak i pomysł Bronisława Komorowskiego, to jest demokratyczny kraj, jest pluralistyczna debata i ja w tej debacie, w tych akurat sprawach, gdyby pani zapytała mnie o górnictwo to powiedziałbym, że ten rząd się powinien podać do dymisji, bo jest skrajnie nieudolny, ale jeżeli mnie pani pyta o politykę wobec Rosji to tutaj rząd ma moje poparcie, w każdym razie Grzegorz Schetyna, on ma moje poparcie, nie jestem pewien, czy ma moje poparcie pani premier.

Monika Olejnik: Ja mówię o takiej małostkowości politycznej, takiej małostkowości politycznej, że nie możemy być razem, bo ten pomysł wyszedł od prezydenta, nie drażnijmy Rosjan, czy też od Grzegorza Schetyny, ale jak mówimy Ruscy zabili nam prezydenta to już jest wszystko okej.

Jarosław Gowin: Ja widzę przejawy małostkowości politycznej, ale nie na jedno oko, tylko na oboje oczu i na pewno tej małostkowości politycznej nie brakuje po, także po rządowej stronie. Przykłady można by długo mnożyć.

Monika Olejnik: Polska jest pluralistyczna dlatego niektórzy politycy uważają, że powinniśmy sprzedawać broń Ukrainie, niektórzy uważają, że nie, że to będzie też właśnie eskalacja konfliktu z Rosją, niektórzy uważają, że powinniśmy sprzedawać broń niezależnie od tego, co powie NATO.

Jarosław Gowin: Ja uważam, że powinniśmy sprzedawać broń w porozumieniu z NATO, w porozumieniu ze Stanami Zjednoczonymi, tutaj jak się wydaje jesteśmy w przededniu przełomu jeżeli chodzi o stanowisko amerykańskie. Ukraina została pozostawiona sama sobie w wojnie, bo to już jest wojna z wielkim imperium rosyjskim, podzielam opinie mojego kolegi partyjnego Pawła Kowala, że unosi się nad nami cień Jałty.

Monika Olejnik: Właśnie, to też inne zdanie wiceprezesa PiS, bo on uważa, że powinniśmy sprzedawać broń Ukrainie niezależnie od tego czy NATO powie tak, czy NATO powie nie.

Jarosław Gowin: No widzi pani, no to tutaj akurat jest różnica zdań w drugą stronę, bo rozumiem, że cytuje pani słowa Mariusza Kamińskiego, Mariusz Kamiński ma tu bardziej radykalne podejście ode mnie, ale ja uważam, że nasza dyplomacja powinna zrobić wszystko żeby stanowisko zarówno NATO, jak i Unii Europejskiej, albo jak najliczniejszego grona krajów Unii Europejskiej, wiadomo że niektóre państwa popierają Putina, ale przynajmniej większość państw UE powinna zacząć, no przejść do czynnej pomocy dla Ukrainy.

Monika Olejnik: Czy takie osoby, jak Jacek Rostowski, Michał Kamiński wzmocnią panią premier Ewę Kopacz.

Jarosław Gowin: To jest na pewno zaplecze bardziej kompetentne niż ci odwołani współpracownicy, a mówiąc szczerze poprzeczka nie była tutaj ustawiona wysoko. Natomiast problemem Ewy Kopacz nie jest słabość zaplecza. Problemem Ewy Kopacz jest ona sama. No widać wyraźnie, że jest zagubiona jak dziecko we mgle, to nawet podczas wczorajszej konferencji prasowej, tak jak i podczas tych poprzednich konferencji miałem takie przykre wrażenie jakby pani premier nie bardzo wiedziała czego dotyczą pytania, miotała się, unikała odpowiedzi.

Monika Olejnik: Na przykład na jakie pytanie?

Jarosław Gowin: Cały szereg pytań, chociażby właśnie o ocenę słów Grzegorza Schetyny. Czy pani potrafi powiedzieć po tej konferencji prasowej czy Ewa Kopacz stoi murem za swoim ministrem, czy się od niego dystansuje? Ja miałem takie wrażenie jakby pani premier nie do końca rozumiała o co chodzi dziennikarzom. Zresztą czytałem komentarze dziennikarskie i nawet przychylni rządowi dziennikarze TVN odebrali tę sytuację w bardzo podobny sposób.

Monika Olejnik: A skąd pan wie, że dziennikarze TVN są przychylni, to takie przyklejanie tych łatek jest nie do wytrzymania przez polityków.

Jarosław Gowin: Nie, no … pani redaktor, no wiem, bo mam oczy i uszy.

Monika Olejnik: Yhm. Ja też mam oczy i uszy, www.radiozet.pl Monika Olejnik i Jarosław Gowin.

Monika Olejnik: Straszne, naprawdę to jest takie myśli pan, że jak się jest w TVN to się kim jest.

Jarosław Gowin: Nie, wie pani, ale ja jestem najbardziej miarodajny żeby odpowiadać, czy w każdym razie należę do tych najbardziej miarodajnych żeby odpowiadać…

Monika Olejnik: No dobrze, wracając do pani Ewy Kopacz, sądzi pan, że… mnie się wydawało, że ta konferencja wczorajsza była o niebo lepsza niż poprzednie konferencje pani premier.

Jarosław Gowin: To nie była konferencja na miarę premiera czterdziestomilionowego kraju, zwłaszcza w czasach tak trudnych i gospodarczo i zwłaszcza geopolitycznie. Co do zaplecza, tego nowego zaplecza Ewy Kopacz. Każdą z tych osób należałoby oceniać osobno. Ja uważam, że bardzo trafnym posunięciem jest powołanie na rzecznika rządu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, byłem z nią w ostrym sporze, ale nie zmienia to faktu, że uważam, że to jest bardzo taki kulturalny polityk i bardzo wiarygodnie broni racji rządu. Już dużo bardziej krytycznie oceniam powołanie Jacka Rostowskiego. Znowu, nie oceniam go w sposób jednoznaczny, uważam, że miał bardzo dobrą fazę swoich rządów jako minister finansów, lata 2007, 8, kiedy przeciwstawił się takiej powszechnej w Europie polityce drukowania pieniędzy. No, ale potem niestety doprowadził do gigantycznego zadłużenia, nigdy nie daruję mu tego, że jako pierwszy polityk po 89 r. doprowadził do nacjonalizacji prywatnej własności. Mam na myśli grabież 150, na razie 150 miliardów oszczędności odłożonych w OFE. Michał Kamiński, polityk bardzo kontrowersyjny, myślę, że nie do zaakceptowania dla wyborców Platformy, na pewno zdolny PR-owiec, ale ja sądzę, że koszty z wzięciem go na pokład będą większe niż korzyści. No i na koniec ta najbardziej zaskakująca osoba w tym gronie, pan poseł Kierwiński, znam go najmniej, cieszy się opinią dobrego organizatora, natomiast jest całym sercem oddany Grzegorzowi Schetynie. No to pokazuje, że to środowisko jest całkowicie niespójne i obawiam się, że nie będą, współpracować.

Monika Olejnik: Ale to dobrze chyba, to chyba dobrze, że jest osoba od Grzegorza Schetyny, Grzegorz Schetyna był pana, przez pana chwalony jako minister spraw zagranicznych, więc dobrze, że pani premier się otacza takimi osobami, niezależnie od…

Jarosław Gowin: Nie, nie, dlatego że bezpośrednie zaplecze może się składać z polityków rywalizujących ze sobą, czy wręcz zwalczających się. Niedawno, co potwierdził zresztą szef klubu Platformy Rafał Grupiński, media poinformowały, że sekretarz generalny Platformy Andrzej Biernat, minister sportu zorganizował spotkanie szefów regionów z pominięciem tych związanych z Grzegorzem Schetyną i całe spotkanie było poświęcone wzywaniu do boju przeciwko schetynowcom. To pokazuje, że to jest kompletny wewnętrzny rozkład.

Monika Olejnik: Wie pan, jakoś szczerze powiem, mam w nosie, co się dzieje w Platformie Obywatelskiej, czy się zwalczają schetynowcy z Biernatem.

Jarosław Gowin: Ja nie mam, dlatego że to jest partia rządząca.

Monika Olejnik: Ja, bardziej mnie interesuje to, co się dzieje na ulicach Polski, bardziej mnie interesuje to, że mamy oto nowego Leppera, czyli pana Izdebskiego, który wyprowadza ludzi na ulice i ma żądania, który krzyczy, że został zamordowany Andrzej Lepper, który chce być Andrzejem Lepperem i nawet nie chce usiąść do stołu negocjacyjnego. Bardziej mnie martwi to, że w roku wyborczym wszyscy chcą pieniędzy. No przyzna pan, że ten budżet nie jest taki, że można wszystkim dać.

Jarosław Gowin: To, że poszczególne grupy występują ze swoimi roszczeniami to jest naturalne zjawisko w demokracji. Tym, co jest zasmucające jest słabość rządu. Bo mówiąc szczerze to rząd sprowokował te protesty swoją ustępliwością wobec górniczych związków zawodowych. Tego typu watażkowie jak pan Izdebski pojawiali się, znikali, będą się pojawiać i będą znikać. Ale nie byłoby protestów rolników, gdyby nie obietnice kompletnie bez pokrycia złożone kilka miesięcy temu przez wiceministra środowiska i teraz ci rolnicy czują się oszukani, bo uwierzyli w obietnice, które z góry było wiadomo, że są nie do spełnienia.

Monika Olejnik: A czy uważa pan, że Andrzej, że Piotr Duda to jest też watażka?

Jarosław Gowin: Nie, Piotr Duda, ja jestem w bardzo częstym sporze, on nie może darować Jarosławowi Kaczyńskiemu, że podjął współpracę z politykiem tak wolnorynkowym, jak ja, natomiast Piotr Duda to jest poważny związkowiec. To jest też człowiek bardzo inteligentny, dobrze wiedzący czego chce, myślę że nie powiedział ostatniego słowa.

Monika Olejnik: Czy miałby pan szacunek dla premier Kopacz, gdyby nie ugięła się wtedy przed górnikami.

Jarosław Gowin: Ależ oczywiście, że tak. Mój szacunek byłyby jeszcze większy, gdyby wcześniej nie wystąpiła z nieprzemyślaną, nieodpowiedzialną moim zdaniem, propozycją likwidacji potencjalnie rentownych kopalń. Bo jeżeli są prywatni nabywcy, prywatni inwestorzy, którzy chcą kupić, to likwidacja czegoś, co może przynosić zyski jest po prostu niemoralna. Przy okazji ci…

Monika Olejnik: Ale likwidacjach czegoś, co nie przynosi zysków, jest moralne. Likwidacja przywilejów jest moralna.

Jarosław Gowin: Tak jest, tak jest, trzeba odróżnić strajk w obronie miejsc pracy, tutaj zawsze można rozumieć desperację ludzi od strajku w obronie przywilejów. Problem polega na tym, że rząd nie tylko, że nie przeprowadził żadnej restrukturyzacji górnictwa, ale cofnął się jeszcze głębiej, dał górnikom i związkom zawodowym jeszcze większe przywileje. Na to, na taki rząd nigdy się nie zgodzę, takiego rządu po prostu jako obywatel sobie nie życzę.

Monika Olejnik: Ojej, to chyba pan sobie nie życzy rządu Jarosława Kaczyńskiego, bo on chce dać jeszcze więcej.

Jarosław Gowin: A to zobaczymy, mam nadzieję, że już od jesieni jaki będzie rząd Jarosława Kaczyńskiego, trzymam kciuki żeby taki rząd powstał.

Monika Olejnik: I taki właśnie żeby dawał jeszcze więcej górnikom?

Jarosław Gowin: No zobaczymy, jak się będzie zachowywał rząd Jarosława Kaczyńskiego. Ja myślę, że Jarosław Kaczyński ma dużo lepsze instrumenty żeby się racjonalnie porozumieć ze związkowcami.

Monika Olejnik: Ale jakie ma instrumenty? No jakie ma, damy wam więcej, ten rząd podniósł rękę na was – o, to są takie instrumenty. Czyli jeżeli ten rząd podniósł na was rękę, to my wam damy do tej ręki, no tak można by tłumaczyć.

Jarosław Gowin: Ja pamiętam rządy, ja pamiętam czas, kiedy Jarosław Kaczyński był premierem, no i był ostatnim premierem, który obniżył podatki. Ja bardzo liczyłem na to, że to Platforma będzie obniżać podatki. Odszedłem z Platformy, m.in. dlatego, że zamiast obniżać podatki, czy zmniejszać zatrudnienie w biurokracji, jedno i drugie wzrastało.

Monika Olejnik: No to wszystko było dzięki Zycie Gilowskiej. Ale czy jeszcze Jarosław Kaczyński znajdzie taką drugą Zytę Gilowską to zobaczymy.

Jarosław Gowin: No, ale Zyta Gilowska miała pełne wtedy zaufanie ze strony Jarosława Kaczyńskiego.

Monika Olejnik: Czy Adam Jarubas, konserwatywny polityk odbierze głosy Andrzejowi Dudzie.

Jarosław Gowin: Odbierze głosy Andrzejowi Dudzie, odbierze głosy Bronisławowi Komorowskiemu, na tym polega rywalizacja, że się odbiera głosy konkurentom. Myślę, że więcej powodów do niepokoju ma Bronisław Komorowski, bo każdy kandydat, Adam Jarubas jest ciekawym kandydatem, każdy dodatkowy kandydat zwiększa prawdopodobieństwo, moim zdaniem dzisiaj już można mówić o pewności drugiej tury. Bronisław Komorowski przy różnych swoich zaletach, bo ja nie potępiam w czambuł jego prezydentury, ale akurat nie jest takim fajterem politycznym, on źle znosi kampanie, wiadomo że jego zaplecze polityczne bardzo się tej drugiej tury obawia i słusznie, dlatego że wynik wyborów prezydenckich jest dzisiaj naprawdę sprawą otwartą.

Monika Olejnik: Ale bardziej ze względu na Adama Jarubasa, czy Andrzeja Dudę.

Jarosław Gowin: Nie, no oczywiście, że ze względu Andrzeja Dudę. To Andrzej Duda…

Monika Olejnik: On jest kompletnie nierozpoznawalny, Andrzej Duda.

Jarosław Gowin: 10 maja, bo sądzę, że dzisiaj Radosław Sikorski ogłosi, że to 10 maja będą wybory prezydenckie, 10 maja Andrzej Duda będzie rozpoznawalny przez wszystkich, którzy będą szli głosować.

Monika Olejnik: Ale w jaki sposób, tak zdążą zapamiętać jego twarz, jego nazwisko, nie myśląc, że to jest Piotr Duda.

Jarosław Gowin: W kampanii wyborczej rozpoznawalność, w kampanii wyborczej rozpoznawalność każdego kandydata, zwłaszcza kandydata z drugim wynikiem, kandydata reprezentującego główny obóz opozycyjny, ta rozpoznawalność będzie szybko rosnąć, proszę mi wierzy. Na razie Polacy jeszcze się nie interesują kampanią…

Monika Olejnik: Nie jesteśmy Amerykanami, którzy się długo interesują.

Jarosław Gowin: Tak, tak, no niestety, to jest słabość naszej demokracji, ale też mniejsze zainteresowanie wyborami prezydenckimi nie wynika z tego, że no w Polsce mamy taki hybrydalny, niekonsekwentny ustrój, prezydenta wybieramy w wyborach powszechnych, a kompetencje ma…

Monika Olejnik: Premiera, tak…

Jarosław Gowin: …bardziej symboliczne.

Monika Olejnik: Tylko kiedy pytam polityków PiS o cechy charakteru Andrzeja Dudy, takie właśnie, które mogłyby predysponować go do urzędu prezydenta, to mają trudności z odpowiedzią. Na ogół mówią, że jest młody, dynamiczny.

Jarosław Gowin: Jest kulturalny, jest dobrze wykształcony…

Monika Olejnik: No nie można chyba odmówić kultury Bronisławowi Komorowskiemu.

Jarosław Gowin: Ale ja…

Monika Olejnik: Kulturalny…

Jarosław Gowin: Pani mi nie zadała pytania czym się Andrzej Duda różni od Bronisława Komorowskiego, tylko co predestynuje Andrzeja Dudę do urzędu prezydenckiego, jest dobrze wykształcony, włada kilkoma językami, ma doświadczenie międzynarodowe, ma doświadczenie także w funkcjonowaniu polskiej administracji rządowej, był wiceministrem sprawiedliwości, był ministrem w kancelarii prezydenta, jest o pokolenie młodszy, to też jest ważny atut, zwłaszcza w kontekście przedłużającej się kampanii wyborczej.

Monika Olejnik: A chciałby się pan obudzić w Polsce, której prezydentem jest Magdalena Ogórek?

Jarosław Gowin: Nie, nie chciałbym się obudzić i na pewno na panią Magdalenę Ogórek nie będę głosował, ale powiem pani całkiem uczciwie, że mam swoje zdanie na jej temat i mam swoje zdanie na temat w ogóle faktu wystawienia kogoś takiego, jak ona w wyborach prezydenckich, natomiast nie chcę tego artykułować, bo wobec takiej zmasowanej kampanii czarnego PR, jakiej ona pada ofiarą czułbym się jak damski bokser.

Monika Olejnik: No, zmasowanym atakiem, atakowana jest też Anna Grodzka, która ma kandydować w wyborach prezydenckich, no co z nią wyprawiają, to już się w głowie nie mieści.

Jarosław Gowin: No ja też nie zamierzam komentować tej sprawy, jak pani chce sobie porozmawiać o tożsamości seksualnej Anny Grodzkiej, czy płciowej Anny Grodzkiej to proszę tutaj zaprosić kogoś z polityków SLD, oni bardzo chętnie chyba…

Monika Olejnik: Ale mnie to nie interesuje…

Jarosław Gowin: Bardzo się cieszę, mnie to nie interesuje.

Monika Olejnik: Ja mówię o tym, jak dziennikarze ją, skoro pan jest zbulwersowany czarnym PR wobec Magdaleny Ogórek, więc rozumiem, że takie same uczucia ma pan…

Jarosław Gowin: No tak, Anna Grodzka miała takie ambicje i myślę, że też była ustawiona w roli kogoś, kto ma przełamać kolejne tabu. Marginalne poparcie dla niej samej, dla środowisk, które reprezentuje świadczy o tym, że ten eksperyment się nie powiódł. Nie ma w ogóle sobie co w rozmowach politycznych zaprzątać głowy tą kandydaturą.

Monika Olejnik: Jarosław Gowin i Monika Olejnik, dziękuję.

Jarosław Gowin: Dziękuję bardzo.

Słuchaj rozmowy: radiozet.pl