Iglicka-Okólska: Rząd zrobi niedługo skok na sferę budżetową

06 Luty 2014

Profesor Krystyna Iglicka-Okólska udzieliła dzisiaj wywiadu dla Super Expressu, w którym mówiła o bankructwie ZUS-u, niżu demograficznym, socjalizmie europejskim i o tym, czy Polacy mają jeszcze szansę na godną emeryturę.

 

„Super Express”: – Na 2022 rok premier obiecuje nam, że Polska znajdzie się wśród dwudziestu najbogatszych krajów świata. Pani obiecuje nam na ten sam rok katastrofę systemu emerytalnego, czyli bankructwo ZUS.

Prof. Krystyna Iglicka-Okólska: – Nie obiecuję katastrofy. Po prostu mówię kawa na ławę, jak będzie wyglądać sytuacja całości finansów publicznych, bo bankructwo ZUS traktuję jako metaforę.

– Skąd tak czarny obraz najbliższej przyszłości?
– Polska po prostu nie myślała w kategoriach długookresowych o swojej sytuacji demograficznej. A ta jest taka, że pokolenie największego w historii naszego kraju, powojennego wyżu demograficznego wchodzi lub zaraz wejdzie w wiek emerytalny. Pamiętajmy, że od 1949 roku przez aż 11 lat rodziło się w naszym kraju rokrocznie ok. 750-800 tys. dzieci. Wyż demograficzny lat 80. niestety wyemigrował. Z tego powodu państwo nie będzie miało już wkrótce pieniędzy na pokrycie świadczeń emerytalnych.

– Za osiem lat emeryci nie dostaną świadczeń?
– Emeryci zapewne otrzymają jakieś minimalne świadczenia, ponieważ państwo będzie się mogło zadłużyć. Grecja to zrobiła. Pytanie, jak w 2022 roku będzie funkcjonować Unia Europejska i strefa euro oraz kto i na jakich warunkach pożyczy nam wtedy pieniądze, żeby zasypać dziurę w ZUS. Być może będzie to Putin.

– Rozumiem, że w tym wypadku będzie to rozwiązanie na krótką metę – czy tak?
– Oczywiście. Doraźne rozwiązania proponuje się już teraz. Rząd chce np. ozusować tzw. umowy śmieciowe.

– Rząd zapowiada, że ma to dać ok. 600 mln zł.
– To jednak nie wystarczy i żeby mieć jeszcze więcej pieniędzy na emerytury, rząd zrobi skok na sferę budżetową. Opodatkuje tych, których jeszcze dziś jest w stanie utrzymać, czyli nauczycieli, policjantów czy urzędników. Takie działanie to kolejny impuls do społecznego marazmu i emigracji.

Jeżeli pani przewidywania okażą się prawdą, to trudno oczekiwać ratunku. Nawet jeśli młodzi zaczną rodzić po 4-5 dzieci, to i tak nie zdążą one wejść na rynek pracy.
– Stąd nasz postulat emerytury obywatelskiej, czyli podstawowego wypłacanego przez państwo świadczenia równego dla wszystkich, które finansowano by ze znacząco obniżonych składek. Jako państwo zapewniamy więc minimum, a dla reszty trzeba wyzwolić energię w społeczeństwie, aby dodatkowo zarabiali na swoje emerytury.

Nie jest to trochę pobożne życzenie, żeby każdy obywatel odkrył w sobie przedsiębiorczość i tak operował swoimi finansami, aby je inwestować i pomnażać? Nie każdy ma duszę kapitalisty.
– Polacy są niezwykle przedsiębiorczym narodem. Wystarczy zobaczyć, jak się zachowują za granicą, gdzie doskonale sobie radzą. Sami z siebie wyjeżdżają, szukając najlepszego dla siebie miejsca. To budujące, jak potrafią sobie świetnie radzić. Młodzi ludzie muszą zrozumieć, że świat się zmienia i nie ma już bezpieczeństwa socjalnego w dawnym rozumieniu. Europa socjalna upada i trzeba przygotować ludzi, żeby radzili sobie sami. Jestem przekonana, że Polacy szybko się tego nauczą. Państwo samo może dojść do wniosku ok. 2025 roku, żeby wypłacać emeryturę obywatelską, ale jeśli nie zmienimy systemu, to on nadal będzie pobierał ogromne składki, żeby utrzymać go w obecnej formie. Nie lepiej obniżyć składki i powiedzieć ludziom otwarcie – ubezpieczajcie się dodatkowo?

– Wyobrażam sobie, że osobą, która zarabia pensję minimalną, czyli 1680 zł brutto – a takich w Polsce nie brakuje – nie będzie miała z czego dodatkowo się ubezpieczyć. Mając do wyboru przeżycie od pierwszego do pierwszego, a z drugiej mglistą wizję przyszłości oczywiście wybierze to pierwsze.
– To błędne rozumowanie. Jeżeli ktoś w wieku ponad 50 lat chciałby ubezpieczyć się na wypadek śmierci, wtedy składka jest olbrzymia, bo wszystkie fundusze ubezpieczeniowe wiedzą, że jest dużo większe niebezpieczeństwo, że w ciągu kilkunastu lat umrze. Musimy wiedzieć, że im wcześniej zaczniemy się ubezpieczać, tym niższą będziemy płacić składkę, a więc każdy będzie mógł sobie na nią pozwolić, żeby na przyszłość mieć pewność godziwej emerytury.