Kowal: Atak w Tunezji wpłynie na to, że sprawa ukraińska stanie się mniej ważna

20 Marzec 2015

– Atak w Tunezji na pewno wpłynie na to, że sprawa ukraińska nagle stanie się mniej ważna. Obawiam się, że wielu sojuszników na zachodzie i południu jest przekonanych, że islamski terroryzm jest dużo bardziej istotny, choć przecież metody terrorystyczne mają miejsce np. w Doniecku – komentuje dla naTemat Paweł Kowal, europoseł i były wiceminister spraw zagranicznych.

Zamach w Tunezji tylko potwierdzi to, co jasne stawało się od dłuższego czasu – wojna na Ukrainie i konflikt z Rosją lecą w dół na liście priorytetów Unii Europejskiej, a zwłaszcza jej zachodniej części. Uwaga skupiona jest i będzie na walce z terroryzmem i Afryce Północnej. Dlaczego miałoby być inaczej, skoro – jak stwierdził skandynawski politolog – Ukraina to pierwsze od 500 lat „duże wydarzenie w Europie”, które nie ma globalnego znaczenia?

Ślepi na wojnę
Jesteśmy w przededniu wojny z Rosją. Takie wrażenie można odnieść słuchając tego, co mówi się w Polsce i u naszych sąsiadów od miesięcy, a ze szczególną intensywnością od tygodni. Rakiety Iskander w obwodzie kaliningradzki, manewry rosyjskiej armii, nowy program szkoleń wojskowych MON, bitwa propagandowa. Wszystko to tworzy nastrój zagrożenia, które bez wątpienia jest namacalne i odczuwane w naszej części świata.

Taka perspektywa przesłania jednak obraz tego, jak płonącą wschodnią granicę widzi się na drugim krańcu kontynentu. Im głośniej wybrzmiewają u nas wojenne bębny, tym słabiej słychać je w krajach takich jak Belgia, Francja czy Włochy. Europejczycy z zachodu nie tylko tracą zainteresowanie wydarzeniami na Ukrainie, ale i przeważnie nie mają na ten temat wiedzy. A taka kombinacja połączona z innymi wydarzeniami, które pojawiają się na horyzoncie, jest dla „tematu” zabójcza.

– Cała zachodnia Europa, poza Skandynawią i Niemcami, uważa już sprawę Ukrainy za zamkniętą. Teraz europejskim tematem numer jeden jest to, co dzieje się w północnej Afryce. Szczególnie Tunezja i Libia – usłyszałem od jednego z wysoko postawionych polskich dyplomatów.

Ten gorzki wniosek staje się jeszcze bardziej ewidentny po zamachu w Tunezji. Prowadzona przez Zachód wojna z terroryzmem właśnie zyskała kolejny punkt zapalny. Tym bardziej angażujący dla Europy, że ofiarami terroru padli tym razem turyści z Polski, Niemiec, Hiszpanii i Włoch.

Oddech od Ukrainy
– Atak w Tunezji na pewno wpłynie na to, że sprawa ukraińska nagle stanie się mniej ważna. Obawiam się, że wielu sojuszników na zachodzie i południu jest przekonanych, że islamski terroryzm jest dużo bardziej istotny, choć przecież metody terrorystyczne mają miejsce np. w Doniecku – komentuje dla naTemat Paweł Kowal, europoseł i były wiceminister spraw zagranicznych.

źródło: natemat.pl