paweł kowal

Kowal: Jeżeli Ukraina nie otrzyma pomocy, w tym także wojskowej, to jest skazana na porażkę

29 Sierpień 2014

Ukraina potrzebuje pomocy wojskowej Zachodu, bez niej poniesie porażkę – ocenili w rozmowie z PAP Paweł Kowal i Jacek Saryusz-Wolski. Kowal podkreślił, że Zachód musi przerwać dostawy broni do Rosji, a zacząć sprzedawać ją Ukrainie.

Władze Ukrainy oświadczyły w czwartek, że wojska rosyjskie przejęły kontrolę nad Nowoazowskiem i szeregiem innych miejscowości na południu obwodu donieckiego. Wysoki rangą przedstawiciel NATO powiedział z kolei, że „dobrze ponad tysiąc” rosyjskich żołnierzy działa obecnie na terytorium Ukrainy. Po informacjach o wtargnięciu rosyjskich wojsk na terytorium Ukrainy, zwołano na czwartek wieczorem czasu polskiego nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Europoseł PO Jacek Saryusz-Wolski podkreślił, że na Ukrainie mamy do czynienia z wojną.

„Są dwa scenariusze, oba złe. Zgodnie z pierwszym, mniej złym, jeśli w ogóle tak można mówić, rosyjskie wojska opanują Donbas i przesuną się w kierunku Krymu. Według drugiego, gorszego, Rosjanie przejmą pas między Donbasem a Transnistrią, łącznie z Odessą” – ocenił.

Drugi scenariusz oznaczałby ograniczenie Ukrainie dostępu do Morza Czarnego.

W ocenie Saryusz-Wolskiego „dalsze sankcje na pewno będą przedmiotem rozmowy podczas sobotniego szczytu w Brukseli”, ale prawdopodobnie nie przyniosą rozstrzygnięć. Jak podkreślił, decyzja w sprawie dalszych sankcji może zapaść na szczycie NATO w walijskim Newport 4-5 września. Jego zdaniem UE może zareagować wzmożeniem sankcji najcięższego kalibru i dostarczeniem broni Ukrainie.

„Unię stać na takie rozwiązania, ale czy będzie wola polityczna, to jest znak zapytania” – ocenił Saryusz-Wolski.

Europoseł PO, „biorąc pod uwagę determinację Rosji i pogwałcenie przez nią wszystkich możliwych reguł prawa międzynarodowego”, nie widzi możliwości, by w krótkim okresie wycofała się ona z Ukrainy.

„W długim okresie może zadziałać nałożenie tak ciężkich sankcji, jakie Unia i Stany Zjednoczone zastosowały wobec Iranu, a więc totalna izolacja gospodarcza. Upadek gospodarki może zmusić Rosję do rewizji działań” – powiedział.

Były eurodeputowany Paweł Kowal uznał, że „jeżeli Ukraina nie otrzyma pomocy, w tym także pomocy wojskowej, sprzętu, to jest skazana na porażkę”.

„I za to będzie ponosił odpowiedzialność Zachód” – dodał.

Jak mówił, Ukraina radziła sobie przez cały lipiec z ofensywą w Donbasie; potem Rosja odwróciła uwagę Zachodu białym konwojem i spotkaniami dyplomatycznymi, które do niczego nie doprowadziły, w tym czasie rozszerzając swój dostęp do Ukrainy, otwierając na ponad 100 km granicę rosyjsko-ukraińską i dozbrajając rebeliantów.

Kowal podkreślił, że „Zachód musi przerwać dostawy broni do Rosji”.

„Zachód powinien pomóc armii ukraińskiej w taki sposób, żeby armia ukraińska sama – co chcę zaakcentować – miała szansę poradzić sobie z rebelią” – zaznaczył.

Dodał, że „Ukraina nie jest na żadnej czarnej liście, tam można sprzedawać broń na takiej samej zasadzie, jak wiele innych towarów”.

Wciąż możliwe w ocenie Kowala jest „wymuszenie metodami dyplomatycznymi zamknięcia granicy oraz wprowadzenia monitoringu granicy przez OBWE lub inną organizację międzynarodową bez prawa weta Rosji w sprawie tego, kto jest obserwatorem”.

Jak podsumował Kowal, jeżeli nie będzie odporu Zachodu, to sprawdzi się stary sowiecki dowcip: „Z kim graniczy Związek Radziecki? Z tym, z kim chce”.

Sil/PAP
źródło: wPolityce.pl