Michał Cieślak: Polska polityka zagraniczna w zakresie żywności to niemoc, bierność i marazm

10 Luty 2015

Sytuacja w polskim rolnictwie oraz ceny produktów rolnych uwłaczają nie tylko rolnikom, ale godzą przede wszystkim w godność ludzkiej pracy. Jak to się dzieje, że takie kraje jak Francja i Niemcy potrafią przerodzić z pozoru nie rentowne przedsięwzięcia rolnicze w opłacalny biznes. Odpowiedzi szukałem podczas niedawno przeprowadzonej konferencji na ten temat. Jednym z jej gości był Michał Cieślak, ekonomista ekspert z zakresu gospodarki żywnościowej, Przewodniczący Komitetu Protestacyjnego Rolników i Producentów w Świętokrzyskim.

Panie Michale dlaczego rolnicy, twierdzą że już dłużej tak być nie może?

– Przede wszystkim dlatego, że w naszym kraju ogromna większość rolników w zamian za swoją pracę otrzymuje niską cenę i niesprawiedliwą ocenę społeczną. Często dzieje się tak ponieważ społeczeństwo twierdzi, że to przecież rolnicy mają dopłaty. Tak, to prawda, ale przecież spoczywa na nich ogromna odpowiedzialność za produkcję zdrowej i bezpiecznej żywności, ochronę środowiska, dobrostan zwierząt, sekwestrację CO2, zachowania dziedzictwa kulturowego dla następnych pokoleń, zarządzanie wodą, utrzymanie produkcyjności i dobrego stanu gruntów rolnych, a w przyszłości realizację polityki energetyczno-klimatycznej państwa. Bez tych dopłat nie jest to możliwe, gdyż gospodarstwa nie generują na tyle zysków, aby sprostać tym zadaniom. To rząd powinien odbudować świadomość, z której wynika coś więcej niż tylko wiedza, że rolnicy otrzymują dopłaty.

W takim razie jak ocenia Pan działania rządu w tej kwestii?

– Obecna sytuacja w polskim rolnictwie i gospodarce żywnościowej nasuwa mi na myśl słowa Wincentego Witosa, który w 1938 z Czechosłowacji apelował: „Wyście własnymi rękami powinni dokonać reformy przebudowy Państwa zgodnie z duchem czasu, jego potęgą i Waszym interesem”, jak widać ten czas nieuchronnie nadchodzi.

– Polska polityka zagraniczna w zakresie żywności to niemoc, bierność i marazm. Czesi blokują naszą żywność, budując wizerunek Polaków jako handlarzy badziewiem – brak reakcji naszego rządu! Kampania społeczna „Ahoj sami wypijcie wasze czeskie piwo”, którą rozpocząłem z wieloma środowiskami, wywalała oburzenie w czeskich mediach ale dzięki temu Czesi zaczęli zadawać niewygodne pytania, kto i w jakim celu rozgrywa interesy gospodarcze kosztem czeskich konsumentów, którzy przecież chętnie kupują polską dobrą żywność. W wyniku naszych działań i wspólnej kampanii Czeskie organizacje konsumentów, handlu i importerów złożyły do Komisji Europejskiej skargę na swój własny rząd. Rolnicy mają, już dość zginania karku przed całą Europą i wyniszczania naszej krajowej produkcji. Wielu producentów rolnych sprzeciwia się prowadzonej polityce i sytuacji gospodarczej, do której doprowadziła koalicja rządowa. Obecnie praca na roli nie pozwala zapewnić minimum niezbędnego do egzystencji.

– Jak widać obecna sytuacja nie wygląda optymistycznie i jest niezwykle przykrym zjawiskiem bowiem nasza gospodarka oparta jest właśnie na rolnictwie. Patrząc na to jak inne kraje potrafią walczyć o interesy swoich rolników da się dostrzec ogromną nieskuteczność naszych władz, które biorąc przykład ze swoich partnerów z pewnością byłyby wstanie wprowadzić odpowiednie regulacje prawne dla ochrony naszych interesów narodowych.

źródło: interia.pl