Michał Wypij: Wiarygodność traci się raz

Podczas środowej sesji Rady Miasta Olsztyna jednym z tematów, który wywoływał najwięcej komentarzy i wzbudził największe zainteresowanie lokalnych mediów oraz społeczeństwa był ten związany z legalnością mandatów części olsztyńskich radnych. Zakładam, że sprawa jest ogólnie znana i nie ma potrzeby niczego dodatkowo tłumaczyć.

„Jeśli nie wiesz, jak się zachować, to na wszelki wypadek zachowaj się przyzwoicie”

Myślę, że do wczoraj była jeszcze szansa rozwiązać cały problem w sposób honorowy i przyzwoity. Cóż… radni, wobec, których istnieją poważne przesłanki o nieposiadaniu biernego prawa wyborczego w dniu wyborów samorządowych, wybrali jednak brnięcie w zaparte. Osobliwością wczorajszej dyskusji na Sesji Rady Miasta była rozmowa i próba uniknięcia ewentualnej odpowiedzialności karnej za składane ewentualnie nieprawdziwych oświadczeń, co do miejsca zamieszkania.

Szkoda, że nasi rajcy miejscy zapominają, że jest coś równie ważnego (a może nawet ważniejszego) niż odpowiedzialność karna za poświadczanie nieprawdy. To wiarygodność. Tę, którą traci się tylko raz. To te spojrzenia przyjaciół, sąsiadów, znajomych, którzy prawdę znają i nie potrzebują interwencji wojewody ani jakichkolwiek dodatkowych oświadczeń.

Są rzeczy w życiu, które warto i są rzeczy, które się opłaca. Nie zawsze to co warto się opłaca. Nie zawsze to co się opłaca – warto. Może i opłaca się ciągnąć sprawę w nieskończoność, pobierać dietę radnego i liczyć, że cały problem uda się zamieść pod dywan, lecz Szanowni Radni czy naprawdę warto poświęcić w tym celu własną wiarygodność?

Michał Wypij

Od redakcji:
Radni podejrzewani o zamieszkiwanie poza gminą Olsztyn: z PO – Joanna Misiewicz, Marcin Kuchciński, Robert Szewczyk i Tomasz Głażewski, z klubu prezydenckiego – Agnieszka Jabłońska, z klubu Cz. Małkowskiego – Monika Rogińska-Stanulewicz.
Radni ci na sesji 25 marca napisali w oświadczeniu, iż stale mieszkają w gminie Olsztyn.

źródło: debata.olsztyn.pl