Migalski: Bez Ameryki nie ma bezpieczeństwa w Europie.
„Kryzys na Ukrainie pokazał, że bez Ameryki nie ma bezpieczeństwa w Europie. W Polsce wielu polityków to rozumie, ale im bardziej na lewo od centrum tym większe sympatie prorosyjskie.” – mówił Marek Migalski w rozmowie z dziennik.pl
„Stany Zjednoczone odwracały się od Europy i Europa odwracała się od Stanów Zjednoczonych. Doszło do tego, że Edwarda Snowdena chciano wybrać w Parlamencie Europejskim na laureata Nagrody im. Sacharowa” – przypomniał Marek Migalski. Poseł Polski Razem Jarosława Gowina podkreślił, że dziś wiadomo już z całą pewnością, że bezpieczeństwo europejskie bez współpracy ze Stanami Zjednoczonymi jest kulawe, niepełne.
Migalski zauważył, że sprawa ujawnienia przez Edwarda Snowdena treści podsłuchanych przez Amerykanów rozmów i samego faktu inwigilacji, była „nakręcona” i sztucznie napompowana.
„Snowden to jest agent rosyjski. Szum wokół tego był robiony na potrzeby lewicowych mediów. Te same instalacje, które podsłuchiwały Europę, podsłuchują Amerykanów. Ale problemem jest to, że Amerykanie niedokładnie podsłuchali sytuację na Krymie” – powiedział euro poseł PRJG.
„Niektórzy polscy posłowie byli uważani w Parlamencie Europejskim za rusofobów. Musiało minąć ileś lat, by zrozumiano, że my nie jesteśmy rusofobami, tylko sowietofobami” – przyznał Saryusz-Wolski, również obecny w programie. – „To, co my mówimy i robimy, nie jest spowodowane tym, co myślą i mówią Rosjanie, tylko tym, jak zachowuje się Kreml” – wyjaśniał Marek Migalski.
Poseł Polski Razem Jarosława Gowina przyznał, że dzisiaj widać, że zarówno polski rząd jak i opozycja rozumieją, że obecność Ameryki w tym regionie jest czymś absolutnie koniecznym. – „Oczywiste jest dla mnie to, że nie wykorzystaliśmy naszych relacji tak jak powinniśmy byli je wykorzystać. Konieczna jest bardzo bliska współpracy Polski ze Stanami Zjednoczonymi – zarówno militarnej jak i politycznej.”