Migalski: Nie możemy się zgodzić na narzucenia nam przez UE lewicowych rozwiązań

04 Kwiecień 2014

„Jestem przekonany, że dobra przyszłość Europy, jej integracja, to przede wszystkim pozostanie przy podstawowych założeniach dobrowolności, wolności w poziomie integracji, o czym mówili już Ojcowie Założyciele. Unia Europejska powinna odchodzić od idei federalizacji czy „superpaństwa”, ponieważ taka koncepcja jest gorsetem, jakby gipsem krępującym wolność i różnorodność kierunków rozwoju państw członkowskich.” – napisał Marek Migalski w ankiecie „Rzeczpospolitej”, z pytaniami dotyczącymi Unii Europejskiej, jakie gazeta zadała wszystkim kandydatom.

Na pytanie o przyjęcie wspólnej waluty, europoseł odpowiedział, że w dłuższej perspektywie nie będzie to dla naszego kraju korzystne. „Obecny kryzys obnażył słabości wspólnej waluty, być może działania naprawcze zmienią sytuację, ale na chwilę obecną jestem sceptyczny. Waluta narodowa pozwala elastyczniej korzystać z suwerenności kraju i mieć większy wpływ na ewentualne sytuacje kryzysowe w państwie, euro nakładałoby na nas usztywniający gips.”

„Kwestie energetyczne są dla Polski priorytetowe w większym stopniu niż dla reszty Europy. Polska jest uzależniona od własnego węgla (i to dobrze!) oraz od innych surowców energetycznych przede wszystkim importowanych ze wschodu i w dywersyfikacji ich dostaw powinniśmy szukać wsparcia naszych partnerów w Unii. Podobnie ma się sprawa z wydobyciem gazu łupkowego – uważam, że powinniśmy sprzeciwiać się ograniczeniom w tym zakresie na poziomie unijnym, bowiem dobrobyt swoich obywateli powinien być celem  każdej władzy krajowej.” – powiedział Migalski.

Polityk Polski Razem Jarosława Gowina zaznaczył, że jest przeciwnikiem harmonizacji podatków na poziomie unijnym. „Silniejsze kraje mogą rozgrywać gospodarczą partię podatkowych szachów kosztem naszej gospodarki, a my będziemy mieli nałożony gips, który będzie krępował nasze ruchy!  Zmniejszy to naszą konkurencyjność i ograniczy rozwój oraz zatrudnienie! Jestem za obniżaniem stawek CIT i PIT, ale sprzeciwiam się na przykład nakładaniu wyższych opłat akcyzowych na paliwa czy ustalaniu ogólnoeuropejskiej stawki dla przedsiębiorców.”

„W żadnym stopniu nie powinniśmy pozwalać na zahamowanie czy ograniczenia w swobodzie przepływu osób lub swobody przedsiębiorczości na całym obszarze UE, zasada ta legła u podstaw myślenia o Wspólnocie Europejskiej, po to Polacy głosowali w 2003 r. w referendum za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej, żeby móc swobodnie przemieszczać się i być kreatywnymi obywatelami.” – powiedział europoseł.

Marek Migalski przyznał, że na chwilę obecną Polska z różnych przyczyn na razie słabo radzi sobie z walką wewnątrz Unii w kontekście walki o podział owego tortu, jakim jest budżet. Zatem, zdaniem europosła, istotną kwestią jest wypracowanie konsensusu, czy też czegoś w rodzaju modus operandi wszystkich polityków, dzięki któremu będziemy potrafili skuteczniej zabiegać o taki podział środków, który jest optymalny dla Polski.

O potencjalnym rozszerzeniu wspólnoty polityk PRJG powiedział: „Unia Europejska to nie klub wzajemnej adoracji i jej wartości nie są zastrzeżone tylko dla jej obecnych członków, dlatego uważam, że rozszerzenie Wspólnot o nowych członków mieści się już w samej logice traktatów założycielskich! Z tej przyczyny jestem gorącym zwolennikiem przyjmowania nowych członków szczególnie o kraje Partnerstwa Wschodniego, a więc o Białoruś, Ukrainę, Gruzję, Mołdawię, Armenię i Azerbejdżan, co wręcz leży w polskim  interesie. W Parlamencie Europejskim jestem jednym z najaktywniejszych członków w zakresie monitorowania sytuacji w tych krajach i zarówno moje liczne interpelacje jak i działania pełne są starań o demokratyzację życia społecznego i liberalizację gospodarki we wspomnianych krajach. Wschodnie rozszerzenie jest polską racją stanu.”

„Uważam, że polityka demograficzna jest absolutnie kluczowa z punktu widzenia Polski, bowiem należymy do tych krajów, w których wskaźniki wypadają najgorzej! Polska jest w sytuacji największej katastrofy demograficznej UE.” – podkreślił Migalski, w odpowiedzi na pytanie o demografię. „Wszystkie narzędzia, które mogłaby zaoferować Unia trzeba przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza. Ale przede wszystkim jest to kwestia, którą my powinniśmy rozstrzygać na miejscu, w Warszawie, w Polsce, politycy powinni opracować spójny i długodystansowy program polityki prorodzinnej. Polska Razem Jarosława Gowina ma najbardziej precyzyjnie przygotowany plan poradzenia sobie z tym dylematem.”

Na koniec Marek Migalski stwierdził, że prawo rodzinne powinno być kwestią państw narodowych. „Bruksela nie powinna wtrącać się w to, jak poszczególne państwa radzą sobie w kwestiach regulacji dotyczących związków partnerskich, kwestii aborcji, czy innych kwestii aksjologicznych związanych z rodziną i człowiekiem. To powinno być wyłączną domeną państw narodowych. Próby narzucenia jednolitego lewicowego poglądu na te sprawy, z którym mamy do czynienia od dłuższego czasu, jest absolutnie nie do zaakceptowania. W Polsce obywatele mają konserwatywny stosunek do rodziny ukształtowany tradycją, sztuczne narzucanie innych koncepcji jest mieszaniem rodziny w spory  polityczne o charakterze aksjologicznym i wykorzystywaniem ich w wewnętrznych lub międzynarodowych rozgrywkach, co niestety niesie ze sobą negatywne skutki w kontekście walki z poważnym problemem demograficznym, jaki obecnie przeżywa Polska.”