Jacek_Zalek

Żalek: Stanowisko dla Ostachowicza może być nagrodą za siedem lat służby u Tuska

26 Wrzesień 2014

Igor Ostachowicz z roczną pensją na poziomie dwóch milionów złotych. Niezła kariera jak na średnio ważnego doradcę Donalda Tuska.

Nowe stanowisko Igora Ostachowicza musi budzić wątpliwości i każe zadać pytanie, czy nie jest po prostu nagrodą za siedem lat pracy i służby u boku Donalda Tuska. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, w której umiejętności Ostachowicza będą odpowiednio wykorzystane w Orlenie, a w dodatku tak sowicie opłacone. Na czym ma polegać praca Ostachowicza? Na tym, jak lepiej sprzedać paliwo?

Pole działania Orlenu to nie tylko kwestie paliw, ale na przykład rynek gazu. Może tam sprawdzi się Ostachowicz?

I co, wyobraża pan sobie, że Igor Ostachowicz negocjuje w imieniu Orlenu czy polskiego rządu z Rosjanami? Te sprawy wymagają prowadzenia twardej i skutecznej polityki, a jej elementem z pewnością nie stanie się piarowe doradztwo Ostachowicza i to za tak duże pieniądze.

Zostawmy Ostachowicza. We wczorajszym przemówieniu dał pan mały kredyt zaufania nowemu marszałkowi Sejmu. Jarosław Gowin przekonuje, że Sikorski buduje sobie pozycję na przyszłość.

Radosław Sikorski został małą ofiarą rządowej przekładanki. „Swoje” otrzymali zarówno frakcja Grzegorza Schetyny, jak i „spółdzielnia” Cezarego Grabarczyka, tymczasem Sikorski bez większej pozycji w partii będzie musiał grać na siebie. To trudne położenie, ale pozycja marszałka Sejmu może mu w tym pomóc.

Myśli pan, że jego celem są wybory prezydenckie w 2020 roku?

To prawdopodobny scenariusz, ale nie taki prosty do zrealizowania. Wybory prezydenckie są dopiero za sześć lat. Jestem przekonany, że to obóz zjednoczonej prawicy wygra wybory w 2015 roku, a wówczas Radosławowi Sikorskiemu trudniej będzie budować swoją pozycję. Nawet gdyby był jednym z liderów opozycji, to nie jest to tak dobry start do kampanii w 2020 roku.

To optymistyczny dla pana scenariusz. W bardziej pesymistycznym prawica albo te wybory przegrywa, albo wygrywa, ale nie buduje większości w Sejmie. Pozycja Sikorskiego może być wówczas lepsza.

Ma pan rację, ale nawet w przypadku poszerzenia koalicji o SLD, co będzie zresztą bardzo trudne dla Platformy, Sikorski nie będzie miał do dyspozycji tak wielu mechanizmów jak dziś.

Rozmawiał Marcin Fijołek

źródło: wPolityce.pl