1na1

Gowin: PO powinna poprzeć mój wniosek o powołanie komisji śledczej

30 Kwiecień 2014

„Jeżeli Donald Tuska ma czyste ręce to w jego interesie jest jak najszybsze wyjaśnienie tej sprawy” – mówił w „Jeden na jeden” w TVN24 Jarosław Gowin, komentując doniesienia, jakoby CDU finansowało Kongres Liberalno-Demokratyczny, z którego wywodzi się obecny premier.

Oskarżenia wobec Kongresu Liberalno-Demokratycznego, którego liderem na początku lat 90. był Tusk, wysunął Paweł Piskorski, b. polityk PO, a wcześniej sekretarz generalny KLD. „Dla mnie jest oczywiste, że CDU wspierało finansowo KLD” – twierdzi w tygodniku „Wprost”.

ZOBACZ CAŁY PROGRAM

„Opinia publiczna oczekuje dowodów”

– Mamy przede wszystkim bardzo poważne zarzuty sformułowane wobec urzędującego premiera, przez jego byłego, długoletniego, bliskiego współpracownika – mówił Jarosław Gowin.
Te zarzuty trzeba zweryfikować i może się to stać na dwa sposoby. – Albo przed sądem, albo przed komisją śledczą w parlamencie. Skoro Donald Tusk nie chce oddawać sprawy do sądu – chociaż to dla mnie jest rzecz mało zrozumiała – to Platforma powinna we własnym interesie, chroniąc dobre imię swojego lidera, poprzeć wniosek o powołanie komisji śledczej – oświadczył.

–Tu nie chodzi o dobre samopoczucie obywatela Donalda Tuska – tu chodzi o wiarygodność premiera, a także o autorytet polskiego państwa. – dodał Jarosław Gowin.

Gowin zaznaczył, że przepisy ustawy o partiach politycznych z 1990 roku są jednoznaczne. – To było nielegalne finansowanie.


Polska Razem Jarosława Gowina chce powołania komisji śledczej

 

Jarosław Gowin wysłał listy do przewodniczących wszystkich klubów parlamentarnych, z prośbą o poparcie jego inicjatywy w sprawie powołania komisji śledczej ds. nielegalnego finansowania partii politycznych.

Poparcie wniosku zadeklarował już Twój Ruch i Solidarna Polska.

Na koniec rozmowy Jarosław Gowin wyraził zadowolenie z decyzji sądu, zamykającej Mariusza T. w zakładzie w Gostyninie.

– Przygotowana przeze mnie ustawa zadziałała. Jednak gdyby nie opóźnienia spowodowane przez kancelarię premiera, ten człowiek nie wyszedłby na wolność.