PRJG apeluje do Marszałek Sejmu ws. obywatelskiej ustawy o sześciolatkach

14 Marzec 2014

Polska Razem Jarosława Gowina zaapelowała do marszałek Sejmu Pani Ewy Kopacz, by przed wyborami do Parlamentu Europejskiego poddała pod głosowanie obywatelski projekt w sprawie sześciolatków, który od 2012 leży w sejmowej „zamrażarce”. „Prace nad kontrowersyjnym podręcznikiem idą błyskawicznie, a obywatelski projekt podpisany przez 350 000 osób od dwóch lat leży w zamrażarce. Apelujemy do Pani Marszałek, bo presja w takich sprawach ma sens. Pozwala obywatelom ocenić, czy ich posłowie kierują się wolą wyborców czy dyrektywami partyjnych wodzów” – oświadczył na konferencji Gowin.

Jadwiga Emilewicz, kandydatka PRJG w wyborach do Parlamentu Europejskiego i, prywatnie, mam sześciolatka, zaapelowała również do Premiera Donalda Tuska, by uszanował demokratyczne procedury i pozwolił posłom PO głosować za prawem rodziców do decydowania w jakim wieku posłać dzieci do szkoły. „Panie Premierze, apelujemy do Pana, dajmy rodzicom wybór. Pan sam jest dziadkiem i powinien to zrozumieć. To my najlepiej wiemy w jakim wieku powinny pójść do szkoły nasze dzieci” – mówiła Emilewicz.

Apel PRJG do Marszałek Ewy Kopacz

Dzisiaj Posłowie odrzucili wniosek o referendum w sprawie sześciolatków. Zignorowali tym samym, po raz kolejny, wolę setek tysięcy obywateli. Zignorowali milion podpisów pod wnioskiem o referendum. Zignorowali 350 000 podpisów pod obywatelskim projektem ustawy. Wreszcie zignorowali ponad 300 000 maili, które w ramach akcji Godzina dla Polski wysłali do nich wyborcy tylko w ciągu ostatniego tygodnia.

Tymczasem rodzice sześciolatków są bardzo zaniepokojeni. W tym tygodniu Polska Razem złożyła interpelację do Pani Minister Joanny Kluzik-Rostkowskiej w sprawie politycznych nacisków na samorządy, o których informują nas rodzice. Rząd robi wszystko, by za pomocą mechanizmów politycznych i administracyjnych sprawić, że rodzice sześciolatków nie mają żadnego wyboru. Możliwość odroczenia obowiązku szkolnego dla dziecka została w praktyce zablokowana.

Jest już tylko jedna możliwość, by ten problem rozwiązać. To przyjęcie przygotowanego przez rodziców obywatelskiego projektu ustawy, który został zablokowany latem 2012 roku, w czasie Mistrzostw Europy. Ten projekt wyszedł z komisji z negatywną rekomendacją mimo, że Sejm popierał dalsze prace nad tym projektem. Pani Marszałek trzyma go w zamrażarce, zamiast poddać go pod głosowanie Sejmu na posiedzeniu.

To szczególnie bulwersując w sytuacji, kiedy w błyskawicznym trybie trwają prace parlamentu nad projektem darmowego podręcznika. W przypadku projektu, który ma być propagandowym sukcesem rządu, prace idą bardzo szybko. W przypadku projektu popieranego przez setki tysięcy obywateli – przez dwa lata leży on w zamrażarce.

Apelujemy do Pani Marszałek Ewy Kopacz, by poddała ten projekt pod głosowanie. Niech koalicja nie boi się przyznać ostatecznie jak traktuje obywatelski wysiłek. Jak traktuje opinię wyborców i tytaniczny wysiłek rodziców. W Platformie Obywatelskiej „mielenie” setek tysięcy podpisów to już tradycja. Niech Platforma nie boi się raz jeszcze przyznać, że lekką ręką jest w stanie obywatelski projekt wyrzucić do kosza.

Apelujemy do Pani Marszałek, by poddała projekt pod głosowanie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Wyborcy mogą czuć się zdezorientowani: czy głosując na PO głosują na rzekomo konserwatywną partię Michała Kamińskiego czy na skrajnie lewacką partię minister Kozłowskiej-Rajewicz. Głosowanie w sprawie obywatelskiego projektu ustawy w sprawie sześciolatków powinno być dla wyborców dobrą wskazówką, czy na daną partię należy głosować w najbliższych wyborach. Mamy nadzieję, że posłowie nie będą chować głowy w piasek, tylko odważnie zagłosują zgodnie ze swoimi poglądami.