W Unii musimy działać jako Polska!

10 Luty 2014

Dzisiaj w dzienniku Polska The Times ukazał się wywiad z Pawłem Kowalem, szefem rady krajowej Polski Razem Jarosława Gowina.

Na początku Paweł Kowal odniósł się do swojego wyróżnienia przez kijowski Instytut Polityki Światowej za wsparcie dla Ukrainy na arenie międzynarodowej. „Zajmuję się Ukrainą, bo to jest bardzo ważne dla Polski. Jestem pewien, że od 25 lat nie było w naszej części kontynentu kryzysu, który mógłby mieć poważniejszy wpływ na bezpieczeństwo Polski, jak to, co dzieje się teraz na Ukrainie.” Spytany o tzw. „nowy plan Marshalla”, którego jest pomysłodawcą, powiedział że powinna być to Polska inicjatywa, a w jego tworzenie powinna się zaangażować Unia Europejska, Stany Zjednoczone, a także pozaunijne kraje oraz międzynarodowe instytucje finansowe.

„Dla polskich partii coraz częściej ważniejsze są relacje z ich unijnymi partnerami w PE niż z innymi partiami w Polsce. A tu się trzeba jeszcze raz spiąć i działać jako Polska, w Unii, ale jako Polska.” – zaznaczył eurodeputowany.

Na pytanie o zaangażowanie Artura Balazsa w budowę Polski Razem Jarosława Gowina, Kowal zauważył, że Balazs jest niezwykle doświadczonym politykiem, o sensownym centroprawicowym podejściu do rzeczywistości, a SKL to dobra reprezentacja polskiej wsi. „Trzeba mówić nie tylko o rolnikach i dopłatach, ale też szerzej o wsi, o dostępie do szkół, do lekarzy, do lekcji angielskiego dla dzieciaków.”

Paweł Kowal powiedział, że polityczne wolty PiS-u ku postulatom lewicowym spowodowały, że różnice między PiS-em, a PRJG są tak duże, że trudno sobie wyobrazić współpracę tych partii. „Żadna z polskich partii – w tym PiS, i mówię to z całą odpowiedzialnością – nie ma dzisiaj odpowiedniego programu, by zatrzymać wielką emigrację z Polski.”

Paweł Kowal odniósł się także do różnicy zdań między nim, a Jarosławem Gowinem, o której pisał tygodnik Newsweek: „Pewnie, że dyskutujemy ze sobą, pewnie, że czasem jest napięcie – jak to na wojnie o ważną sprawę. Ale najważniejsze jest to, że od lat nie spotkałem partnera w polityce, który ma w sobie taki potencjał i determinację do walki, i z którym tak dobrze by mi się współpracowało. Niemniej ani Jarosławowi Gowinowi ani panu nie mogę obiecać, że we wszystkim będę się z nim zgadzał. Znamy się kilkanaście lat, jeszcze z krakowskich czasów. Obaj z Gowinem byliśmy w partiach, gdzie ani pospierać się nie można było porządnie, ani porządnie na coś umówić. U nas – można. Z tym sobie radzimy. A że poważne gazety dzisiaj potrafią tak się rozgrzać każdą plotką niczym Pudelek… Z całym szacunkiem, nic na to nie poradzę”